Aktywiści m.in. z organizacji „Młody Front” oraz z Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii Białoruski Front Narodowy, w strefie uroczyska Kuropaty pod Mińskiem, gdzie budowany jest pięciopiętrowy biurowiec, rozpoczęli trwający całą dobę protest przeciwko bezczeszczeniu tego miejsca znaczonego krwią około 250 tysięcy ofiar NKWD.
Wesprzyj nas już teraz!
Akcja prowadzona jest na wzór podobnych z roku 2001 i 2002, kiedy to na obszar uroczyska Kuropaty wejść miała budowa obwodnicy Mińska.
Na placu budowy stanął namiot, w którym na zmianę dyżurują osoby protestujące przeciwko inwestycji w obszarze miejsca straceń. Inwestorem powstającego tu gmachu jest spółka „Kiprekanstrukcyja”, a wznosi go firma „Biełrekanstrukcyja”. Aktywiści z organizacji „Młody Front” twierdzą, iż budowa prowadzona jest z naruszeniami prawa. Ich zdaniem, zgodnie z dokumentacją, wznoszony na Kuropatach obiekt miał być powstać w innej dzielnicy Mińska. Anton Astapowicz, przewodniczący Dobrowolnego Towarzystwa Ochrony Zabytków, twierdzi również, że budowa naruszyła 50-metrową strefę ochronną otaczającą teren uroczyska.
Budowa kompleksu biurowego rozpoczęła się niedawno tuż obok Kuropat od strony dzielnicy Zielonyj Ług. Na miejscu są już buldożery, które mają wykonać pierwsze prace budowlane ziemne. Ściągnięto też materiały budowalne. Pierwsi, zaalarmowani przez okolicznych mieszkańców, na miejsce wydarzeń przyjechali działacze Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii Białoruski Front Narodowy. Próbowali wstrzymać prace, ale wykonawcy okazali wszystkie wymagane pozwolenia.
Aktywiści chcą podważyć prawomocność tych dokumentów. Skierowali już w tej sprawie pisma do prokuratury. We wtorek Zmicier Daszkiewicz, lider młodzieżowej organizacji „Młody Front”, ogłosił akcję całodobowej obrony Kuropat, na terenie uświęconym krwią Polaków i Białorusinów, najbardziej prawdopodobnego miejsca pochówku 3 872 polskich oficerów Wojska Polskiego z tzw. Białoruskiej Listy Katyńskiej. Opozycjonista ma nadzieję, że do protestu przyłączą się inni patrioci i mieszkańcy pobliskiego osiedla.
Tak się właśnie dzieje, bowiem nikt nie uzgadniał planów tej budowy z mieszkańcami dzielnicy Zielony Ług. Ludzie są oburzeni jej rozpoczęciem i już zebrali kilkaset podpisów pod apelem o jej wstrzymanie. Ich zdaniem, decyzja o tego typu inwestycji w strefie „pola śmierci” na Kuropatach, zapadła zaledwie w styczniu tego roku w mińskim Miejskim Komitecie Wykonawczym.
Przypomnijmy, iż w latach 2001-2002 trwał podobny protest, wskutek którego władze odstąpiły od wejścia na teren Kuropat z budową obwodnicy. Fiaskiem zakończył się natomiast sprzeciw z roku 2012. Wówczas w strefie chronionej rozpoczęto budowę centrum rozrywkowego „Bulbasz-Hall”. Jest to inwestycja rosyjskiej firmy. Protesty były długotrwałe i zasadnicze, jednak centrum rozrywki w strefie miejsca wielkiej tragedii ostatecznie powstało. Aby tak mogło się stać, władze samorządowe Mińska specjalną uchwałą, zredukowały obszar strefy chronionej więcej niż o połowę – jedynie do 50 metrów. Najpewniej więc dyskoteki w powstałym parku rozrywki odbywają się obecnie na terenie, na którym spoczywają kości rozstrzelanych przez NKWD.
Kuropaty to uroczysko koło Mińska, stolicy Białorusi, na którym w masowych grobach spoczywają ofiary egzekucji dokonywanych przez NKWD. Według niezależnych historyków, leży tam około 250 tysięcy osób. Obok siebie spoczywają pomordowani Polacy i Białorusini, którzy sprzeciwili się komunistycznej władzy.
Adam Białous