Przewodniczący Komisji Likwidacyjnej WSI, Sławomir Cenckiewicz w rozmowie z „Gazetą Polską” przedstawił szokujący obraz tego, w jaki sposób usiłowano utrudnić likwidację wojskowych służb.
Cenckiewicz opowiada m.in. w jaki sposób środowisko WSI próbowało przekupić likwidatorów tej służby. – Proponowali bliższą integrację, skoki spadochronowe, a nawet kontakty z dziewczętami lekkich obyczajów za granicą – mówi. W końcu mieli inspirować niekorzystne artykuły w „NIE” czy „Trybunie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Przewodniczący Komisji Likwidacyjnej WSI mówi też w jaki sposób o tym jak był przesłuchiwany przez prokuraturę. – Przesłuchująca mnie młoda pani prokurator-porucznik oświadczyła mi, że dokumenty służb specjalnych PRL „powinny być wieczyście chronione” przed ujawnieniem. A nad jej głową na ścianie wisiały kserokopie rysunków z tygodnika „NIE” ośmieszające likwidację WSI i Antoniego Macierewicza – powiedział „Gazecie Polskie” Cenckiewicz.
Ale, jak mówi Cenckiewicz, obok nieprzyjaznej postawy prokuratury nie brakowało także pogróżek kierowanych pod adresem jego i Antoniego Macierewicza. – Pojawiły się groźby, z grożeniem śmiercią włącznie, a minister Macierewicz i ja zaczęliśmy otrzymywać koperty z oficjalną korespondencją, w których nasze nazwiska wpisane były w coś, co przypominało nekrolog lub klepsydrę – wspomina okres pracy Komisji Likwidacyjnej WSI jej szef.
Źródło: „Gazeta Polska”
ged