Osoba odpowiedzialna za zablokowanie reklamy „Naszego Dziennika” ostrzegającej przed szerzeniem w polskich szkołach ideologii gender zostanie ukarana. Publiczny nadawca ma też poprawić procedury, by w przyszłości nie dochodziło do tak skandalicznych sytuacji.
O zablokowaniu reklamy dziennika w TVP pisaliśmy już wcześniej. Po skardze jaką wnieśli Marek Jurek i Krzysztof Kawęcki, liderzy Prawicy Rzeczypospolitej, na działania publicznego nadawcy do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, stacja złożyła wyjaśnienia.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak ujawnił prof. Janusz Kawecki, członek KRRiT na antenie Radia Maryja, władze Telewizji Polskiej ustaliły wszystkie fakty związane z odmową publikacji reklamy oraz udział osób uczestniczących w tym wydarzeniu. – Zostanie wymierzona kara porządkowa osobie N.N., która opiniowała spot reklamowy pod względem zgodności z obowiązującymi przepisami prawa, i uszczegółowiono zasady postępowania związane z weryfikacją otrzymanych materiałów, mającą na celu ich dopuszczanie do emisji lub odrzucanie – powiedział prof. Kawecki, ujawniając fragmenty pisma prezesa TVP Jacka Kurskiego.
Z decyzji TVP zadowolony jest Marek Jurek, choć jak zauważa, działania są mocno spóźnione. Spot był zablokowany trzy tygodnie temu. Z kolei wydawca dziennika chce mieć pewność, że Telewizja Polska w przyszłości nie będzie cenzurować materiałów broniących małżeństwa, rodziny i wartości bliskich katolikom.
Źródło: „Nasz Dziennik”
MA