„Chiny przeprowadzają testy militarne na Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej w nadziei wyhodowania żołnierzy o biologicznie zwiększonych możliwościach” – pisał jeszcze w grudniu zeszłego roku na łamach „The Wall Street Journal” John Ratcliffe, ówczesny szef wywiadu USA. Okazuje się, że koszmar z historii o wyspie doktora Moreau to nie jest już fantazja, a w Chinach przeprowadza się eksperymenty nad możliwością stworzenia hybrydy ludzko-zwierzęcej. „Nie ma granic etycznych w dążeniu Pekinu do panowania” – stwierdza Ratcliffe.
Jak pisze Raymond de Souza na portalu „Church Militant”, Chiny dążą do „biologicznej hegemonii” na świecie, a rzeczy, które kojarzyły się z makabrycznymi eksperymentami hitlerowskich naukowców lub domeną science-fiction czy horroru, w Chinach są mniej znanym aspektem komunistycznego reżymu.
„Bing Su, chiński genetyk z Instytutu Zoologii w Kunmingu (który jest agencją państwową) niedawno wszczepił ludzki gen MCPH1 małpie usiłując uczynić mózg małpy bardziej ludzkim – pisze de Souza. – Jego kolejny eksperyment będzie polegać na wszczepieniu małpom genu SRGAP2C, który wiąże się z ludzką inteligencją oraz genu FOXP2, który jest powiązany z umiejętnościami językowymi”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak zauważa autor, skazanie przez chiński sąd na trzy lata więzienia dr. He Jiankui za eksperymenty genetyczne na ludzkich płodach to jedynie zasłona dymna. Miała ona zapobiec domagania się dochodzenia co do postępowaniem chińskiego rządu przez międzynarodową społeczność naukową. W kraju, w którym wszystko jest poddane inwigilacji komunistów, naukowiec musiał oczywiście działać za zgodą KPCh.
„Wyspa doktora Moreau to nie był tylko filmowy horror. Chiny go urzeczywistniły” – pisze de Souza. Chińscy komuniści chcą stworzyć hybrydę robota z człowiekiem. Chińscy naukowcy eksperymentują mieszając ze sobą DNA świń i małp oraz organy ludzkie i zwierzęce. „Nie ma tam wyrzutów sumienia, jak zdarza się (czasami) na Zachodzie” – dodaje autor. Stąd brak zahamowań w dążeniu do stworzenia „super-robotnika” i „super-żołnierza”.
De Souza zauważa przy okazji, że pokusa manipulacji genetycznych i tworzenia hybryd jest tym większa, że polityka jednego dziecka doprowadziła w Chinach do eksterminacji dziewczynek, a rozpieszczani chłopcy stanowią kiepski materiał na żołnierzy. Ale chodzi nie tylko o doskonałych żołnierzy, ale także o stworzenie „doskonałego komunisty”, gdyż „chiński rząd głosi ewolucjonizm i możność doskonalenia rasy ludzkiej”.
Już w roku 2015 portal Nature.com informował istnieniu w Chinach „przynajmniej czterech grup” badaczy, których celem są manipulacje genetyczne. „Pozbawiony etyki czy przyzwoitości, prawa czy poczucia umiarkowania chiński materializm marksistowski dokonuje ekspansji. I zbiera na Zachodzie technologię, by dać narodziny nowym gatunkom genetycznie zmodyfikowanych ludzi, aby maszerowali defiladowym krokiem” – pisze Raymond de Souza.
Źródło: ChurchMilitant.com
jjf