Pakistańscy chrześcijanie domagają się większej ochrony ze strony państwa i zablokowali dziś wiele dróg na terenie kraju. W ten sposób wyrażają oni potępienie dla niedzielnego zamachu bombowego na świątynię w Peszawarze. Eksplozja przed historycznym kościołem Wszystkich Świętych nastąpiła w momencie, kiedy wierni opuszczali świątynię po nabożeństwie. Do zamachu przyznało się powiązane z talibami islamistyczne ugrupowanie TTP Dżundullah. Był to jeden z najbardziej krwawych ataków na chrześcijan w Pakistanie.
W odpowiedzi na atak, władze Pakistanu wzmocniły ochronę ważnych dla chrześcijan miejsc w Peszawarze. Jednak zdaniem wielu przedstawicieli tej społeczności podjęte działania nie są wystarczające.
Wesprzyj nas już teraz!
Chrześcijańska wspólnota jest wciąż w szoku po masakrze jaka miała miejsce w Peszawarze, w północnym Pakistanie, gdzie dwóch zamachowców-samobójców wysadziło się w powietrze. W wyniku tego tragicznego zdarzenia – jak podaje portal AsiaNews – zostało zabitych ponad sto osób, a ponad 130 zostało rannych.
Potępiając ten atak, chrześcijanie zablokowali m.in. jedną z głównych tras prowadzących do stolicy państwa, Islamabadu; palili również opony. W wyniku sprzeciwu zamknięto też wszystkie szkoły misyjne, które pozostaną nieczynne przez trzy dni.
Jednomyślne atak na chrześcijan potępili przywódcy religijni, którzy modlą się w intencji ofiar i ich rodzin. W notatce Konferencji Episkopatu (PCBC), podpisanej przez ks. Josepha Coutts, arcybiskupa Karaczi, znajduje się „silne potępienie” zamachu na niewinnych mężczyzn, kobiety i dzieci.
Źródło: asianews.it, wiara.pl
pam