– Musimy być uważni i ostrożni. Co prawda w Europie liczba zakażeń spada, ale wirus rozprzestrzenia się w rejonie Azji i Pacyfiku – mówił w czwartek na antenie Polskiego Radia 24 dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.
Dr Michał Sutkowski przypomniał, że wciąż „musimy być uważni i ostrożni”. – Pandemii nikt jeszcze nie odwołał – podkreślił. – Co prawda w Europie liczba zakażeń spada, ale wirus rozprzestrzenia się w rejonie Azji i Pacyfiku – dodał.
Według eksperta pod koniec czerwca może być „mała zwyżka” zakażeń. Jak wyjaśnił jest to związane z tym, że „będziemy żyli prawie normalnie”. – Otwarcie gospodarki może spowodować lekki wzrost – mówił.
Wesprzyj nas już teraz!
Dr Sutkowski podkreślił, że „kolejna potężniejsza fala, jaka teoretycznie nam grozi, zależy przede wszystkim szczepienności”. – To jest najważniejsze wyzwanie obok leczenia pacjentów niecovidowych, czyli wyrównywania długu zdrowotnego – mówił. – Te dwie rzeczy są najbardziej istotne przez następne pół roku i będą determinowały, czy będziemy mieć jesienną falę, czy nie – wyjaśnił.
– Boję się o to, żebyśmy nie utracili tej frekwencji szczepień i nie zostawili jej na poziomie 55-58 proc. – mówił gość PR24. Lekarz zaznaczył, że duża frekwencja jest potrzebna, chociażby ze względu na wygaszanie się niektórych odporności związanych z przechorowaniem koronawirusa. Ekspert dodał, że za kilka miesięcy będzie także prawdopodobnie już więcej informacji na temat odporności poszczepiennej i tego, jak długo się ona utrzymuje.
Źródło: PolskieRadio24.pl, Polskie Radio 24
TK