Redakcja „Newsweeka” przekracza kolejne granice. Tym razem pismo Tomasza Lisa postanowiło opublikować wydanie specjalne w związku z pielgrzymką Franciszka do Polski. Numer w całości poświęcony jest krytyce polskiego Kościoła, któremu to przeciwstawiany jest Ojciec święty. A jeden z autorów zastanawia się nawet, czy konserwatyści aby nie zabiją papieża!
W stopce redakcyjnej specjalnego wydania „Newsweeka” zatytułowanego: „Kto się boi Franciszka” jako redaktor naczelny widnieje Tomasz Lis, ale numer przygotowywał Jarosław Makowski, związany z Platformą Obywatelską i „Tygodnikiem Powszechnym” liberalny teolog. Do napisania tekstów o papieżu Franciszku i Kościele zaprosił takie sławy jak chociażby Zygmunta Baumana, ale także i celebrytów, jak Agnieszkę Holland, Roberta Biedronia czy Rafała Sonika.
Wesprzyj nas już teraz!
Na niemal 150 stronach pisma skupiono się na atakach na polski episkopat, stale przeciwstawiając go papieżowi Franciszkowi. Polskich purpuratów na łamach tego wydania nazywa się „łże-chrześcijanami”, „tłustymi kapłanami”, „Kościołem nacjonalistycznym” i ludźmi „bezczelnie opornymi”.
Pisarka Marta Abramowicz, obawiająca się o los papieża w Kościele, wyraziła nadzieję, że papież Franciszek „nie spłonie na stosie jako heretyk”. Jeszcze dalej poszedł profesor Zbigniew Mikołejko. Na łamach „Newsweeka” pisze bowiem tak: z rozmaitych powodów dochodzi do swego rodzaju zderzenia wizji Kościoła według Franciszka z nieuchronnym i apodyktycznym Kościołem ukształtowanym przez jego poprzedników, zwłaszcza Jana Pawła II. W odbiorze niektórych ludzi, wierzących i niewierzących, konflikt ten wydaje się tak oczywisty i tak radykalny, że w prywatnych rozmowach zdarza się nierzadko słyszeć pytanie: „Czy ONI go zabiją?”. „Oni”, czyli ludzie dotychczasowej kościelnej maszynerii, szczególnie purpuraci i nader liczni biskupi z konserwatywnych kręgów, dobrze, krzepko usadowieni w strukturach władzy i bezpiecznie zasklepieni w swych prerogatywach, rytuałach, zwyczajach, w głębi mentalności, która skupia się na tym, żeby było „zgodnie z tradycyjną nauką wiary i moralności”, czyli jak dotąd.
Tak oto wściekły antyklerykalizm lewackich mediów polskojęzycznych przekroczył kolejną granicę obłędu.
kra