Wandale wdarli się do Kościoła NMP w Ocaña na południe od Madrytu. Wyłamali zabytkowe ogrodzenie i zniszczyli m.in. wiele cennych obrazów i rzeźb. Zniszczyli wizerunki dziewic i świętych. Ukradli hostie i nie pogardzili cennymi klejnotami. Parafianie – mimo wszczętego śledztwa – na własną rękę próbują odzyskać skradzione przedmioty z ich kościoła.
Mer miasteczka oświadczył, że wśród skradzionych przedmiotów znalazło się kilka koron, różańców, a także kielichy z wizerunkiem Świętego Jana Chrzciciela.
Wesprzyj nas już teraz!
Arcybiskup regionu Kastylia-La Mancha, w którym znajduje się kościół, nie kryje zaniepokojenia wzrostem przestępczości w obiektach kultu religijnego.
Kilka dni wcześniej hiszpańskie władze deportowały z kraju obywatela Maroka, który po zniszczeniu wielu cennych figur podpalił katolicki kościół.
Hiszpańskie media podkreślają, że deportowany Arab miał dziesięcioletni zakaz wjazdu do krajów strefy Schengen. Jak zatem znalazł się na terytorium Hiszpanii?
Marokańczyk nie wykazując cienia skruchy oświadczył, że i tak przyjedzie do Hiszpanii i podpali kolejne katolickie świątynie na północy kraju.
We wrześniu marokański islamista, na którego sąd nałożył zakaz zbliżania się na 10 metrów do katolickich świątyń, podpalił kościół w miasteczku Fontellas koło Pampeluny.
Źródło www.intoleranceagainstchristians.eu, www.abc.es
ChS