Wszyscy zostaliśmy powołani do świętości. Jedną spośród prowadzących do niej dróg jest małżeństwo, potwierdza to życie świętych Zélii i Ludwika Martin – rodziców św. Teresy od Dzieciątka Jezus.
Ludwik Martin (1823-1894) był zegarmistrzem łączącym codzienne obowiązki z żarliwą miłością Boga i bliźniego. Zelię Guérin (1831-1877) poznał w roku 1858, w tym samym roku zawarł z nią związek małżeński. Całe ich życie małżeńskie było przesiąknięte duchem chrześcijańskiej miłości i służby Bogu i bliźniemu. Dzieci, którymi obdarzył ich Bóg, Ludwik i Zelia uczyli pomagania ubogim i chorym. W centrum wspólnego życia stawiali modlitwę, wiele czasu i uwagi poświęcając wychowaniu. Ich marzeniem było, aby córki zostały świętymi i „ambasadorkami Ewangelii”.
Wesprzyj nas już teraz!
Krzyże dnia codziennego były dla nich stopniami prowadzącymi do nieba. Święci małżonkowie pochowali czworo swoich dzieci, zmarłych w niemowlęctwie lub we wczesnym dzieciństwie. W późniejszym okresie Zelia cierpiała na nowotwór piersi, zmarła kiedy św. Teresa miała zaledwie cztery latka.
Po śmierci matki córkami – Marią, Pauliną, Leonią, Celiną i Teresą – zajmował się sam ojciec. Wszystkie cztery wstąpiły do zgromadzeń zakonnych, Maria, Paulina, Celina i Teresa zostały karmelitankami, Leonia wybrała Zakon Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Terasa – znana jako św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, Mała Teresa –
stała się świętą i doktorem Kościoła, patronką Francji (razem ze św. Joanna d’Arc) i misji. Zmarła w wieku 24 latach.
„Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8, 12). Otwierając się na działanie łaski Bożej Zelia i Ludwik Martin wskazali drogę do świętości swoim dzieciom. Dziś są naszymi orędownikami w niebie.
Modlitwa o pomoc w życiu małżeńskim i rodzinnym
Święci Zelio i Ludwiku, jakże wiele cierpień i trosk dotknęło Was w Waszym ziemskim życiu. Nieobcy Wam był ból rodziców opłakujących śmierć swoich dzieci ani rodzicielska troska o to, aby dziecko nie zeszło na złą drogę. Niejeden raz doświadczyliście lęku o byt materialny swojej rodziny i o pracę, która dałaby Wam wszystkim godziwe utrzymanie. Poznaliście jakże dobrze krzyż choroby oraz fizycznego i psychicznego cierpienia, a także ból rozłąki z ukochaną osobą. Z tym większym zaufaniem i nadzieją zwracamy się do Was o pomoc w naszym małżeńskim, rodzinnym i zawodowym życiu. Wstawiajcie się za nami u Boga, Wy, którzy już za życia byliście tak blisko Niego. Żyjemy dziś w świecie tak innym od tego, w którym żyliście Wy, a jednak tak wiele nas łączy: jesteśmy tak jak Wy, małżonkami i rodzicami i przeżywamy takie same niepokoje, problemy i udręki. Jednak dzisiejszy świat zastawia na nas i na nasze dzieci nowe pułapki. Pomóżcie nam je omijać, abyśmy zapatrzeni w przykład Waszego świętego życia mogli iść prostą drogą do Boga i kiedyś spotkali się wszyscy w Jego Królestwie. Amen.
MR