Dwóch członków Papieskiej Akademii Życia spotkało się z falą krytyki, po tym jak komentując dyskusję nad prawem eutanazyjnym we Włoszech, opowiedziało się za poparciem dla tzw. medycznie wspomaganego samobójstwa. Uznanie „niedoskonałego” z punktu widzenia katolickiej moralności prawa, ma rzekomo uchronić społeczeństwo przed dużo bardziej liberalnymi propozycjami.
We Włoszech toczy się obecnie zaciekła dyskusja nad legalizacją eutanazji. W 2019 sąd dopuścił przeprowadzenie procedury określając ścisłe kryteria kwalifikujące do „zabiegu”. Decyzja została wykorzystana przez organizacje lobbystyczne do przeprowadzenia ogólnonarodowej kampanii, skutkującej zebraniem ponad 1 miliona 200 tys. podpisów pod propozycją referendum, przewidującego częściowe uchylenie artykułu kodeksu karnego dotyczącego zabójstwa za przyzwoleniem.
15 lutego włoski Trybunał Konstytucyjny zablokował inicjatywę, uznając potencjalne zmiany w Kodeksie karnym za „niespełniające minimalnych wymogów konstytucyjnych, koniecznych do ochrony życia ludzkiego, zwłaszcza w kontekście słabych i wrażliwych”. Debatą nad prawem eutanazyjnym zajmie się teraz parlament.
Wesprzyj nas już teraz!
Przed taką decyzją Trybunału przestrzegał jezuita o. Carlo Casalone SJ, członek Papieskiej Akademii Nauk i wykładowca teologii moralnej na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim. Jego zdaniem, blokada inicjatywy może odbić się sprzężeniem zwrotnym w postaci wystosowania dużo bardziej liberalnych propozycji w przyszłości.
Dlatego – w jego opinii – należy przyzwolić na legalizację tzw. medycznie wspomaganego samobójstwa, które zakłada dobrowolną decyzję osoby nieuleczalnie chorej o podaniu śmiertelnego zastrzyku. Ma to rzekomo uchronić przed wprowadzeniem „dobrowolnej eutanazji” (voluntary euthanasia), czyli decyzji doktora o zakończeniu życia śmiertelnie chorego lub pozostającego w śpiączce pacjenta, za jego zgodą.
Argumentując swoje stanowisko powołał się na zawartą w encyklice Evangelium Vitae zasadę „niedoskonałego prawa”, dopuszczoną przez Magisterium np. w przypadku prawa aborcyjnego: „Jeśli nie byłoby możliwe odrzucenie lub całkowite zniesienie ustawy o przerywaniu ciąży, parlamentarzysta (…) postąpiłby słusznie, udzielając swego poparcia propozycjom, których celem jest ograniczenie szkodliwości takiej ustawy i zmierzających w ten sposób do zmniejszenia jej negatywnych skutków” (EV, 73).
Uchylenie się od procedowania propozycji, w ocenie jezuity powoduje także dalszą obstrukcję instytucji państwowych, do których zaufanie podupadło wyraźnie w czasie pandemii. Teologowi wtóruje Marie Jo Thiel, również członek Akademii i profesor etyki na Uniwersytecie w Strasburgu, która w francuskiej gazecie Le Monde, zasugerowała, że głos o. Casalone jest oznaką szerszej zmiany stanowiska Kościoła, a nawet „strategicznego przełomu” w jego nauce.
Głosy kolegów skrytykował na łamach Le Figaro inny członek Akademii, Jean-Marie Le Méné podkreślając, że ich stanowisko powstało bez konsultacji z resztą gremium. W opinii naukowca, członkowie Akademii z definicji są obrońcami życia i nie zgadza się, by Kościół kładł kamień węgielny pod legalizację eutanazji we Włoszech. Co więcej, opisywany przez Jo Thiel „strategiczny przełom” uznał za sprzeczny z nauką Magisterum.
Propozycję akademików skrytykował lekarz i również członek Akademii, kard. Willem Eijk. Jak wyjaśniał na łamach National Catholic Register, nie ma żadnej znaczącej różnicy moralnej między samobójstwem wspomaganym medycznie, a dobrowolną eutanazją „ani ze strony pacjenta, ani lekarza”, ponieważ obaj ponoszą „taką samą odpowiedzialność moralną” za dokonanie morderstwa. Dlatego propozycja dopuszczenia rzekomo łagodniejszego prawa, w obronie przed dobrowolną eutanazją „nie ma żadnego sensu”.
Co więcej, powołanie się na zawartą w Evangelium Vitae definicję „niedoskonałego prawa” metropolita Utrechtu uznaje za nieuprawnioną, gdyż papieska propozycja dotyczyła sprzeciwu wobec rozszerzania już obowiązujących praw, natomiast głosowanie za dopuszczeniem wspomaganego samobójstwa w „żaden sposób nie implikuje ograniczenia legalizacji eutanazji”. Wręcz przeciwnie, dopuszczenie wspomaganego samobójstwa „automatycznie toruje drogę eutanazji, której legalizacja to następny logiczny krok”.
Źródło: ncregister.com / vaticannews.va / opoka.org.pl
PR