26 stycznia 2017

Czy niemieccy rycerze toczą walkę o sekularyzację Kawalerów Maltańskich?

(fot. By Sailko (Own work) [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html), CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/) or CC BY 2.5 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.5)], via Wikimedia Commons)

W następstwie sporu między Zakonem Maltańskim a Stolicą Apostolską, Franciszek zwrócił się we wtorek do Wielkiego Mistrza Kawalerów Maltańskich, aby złożył rezygnację. O. Mathew Festing nie miał wyjścia. W sobotę Rada Zakonu zadecyduje, czy dymisję o. Festinga przyjąć.


Portal Crux Now podaje, że w pewnych kręgach watykańskich panuje przekonanie, iż należałoby pozbawić funkcji również patrona zakonu – kard. Raymonda Burke’a, ale jak zaznaczają obserwatorzy, na których powołuje się portal, amerykański hierarcha jest „nietykalny”. Po dymisji – w związku z jego zaangażowaniem w obronę tradycyjnego nauczania – „okrzyknięto by go męczennikiem”.

Wesprzyj nas już teraz!

25 stycznia Watykan wydał oświadczenie, w którym poinformował, że „24 stycznia 2017 r. na audiencji u Ojca Świętego, Jego Wysokość o. Matthew Festing złożył rezygnację z urzędu Wielkiego Mistrza Zakonu Maltańskiego”.

„Dziś, 25 stycznia, Ojciec Święty przyjął rezygnację, wyrażając uznanie i wdzięczność o. Festingowi za lojalność i przywiązanie do Następcy św. Piotra i gotowość służenia pokornie dobru Zakonu oraz Kościołowi” – czytamy.

Oświadczenie zakończyło stwierdzenie, że „zarządzanie Zakonem będzie podejmowane ad interim przez Wielkiego Komandora do czasu powołania papieskiego delegata”. To ostatnie stwierdzenie, jak przekonują watykaniści jest istotne i kontrowersyjne ze względu na suwerenny status Zakonu.

Watykanista amerykańskiej gazety i portalu  „The National Catholic Register”, który od początku dokładnie śledzi skandal związany z zakonem, Edward Pentin zauważa, powołując się na własne źródła, że dymisja o. Festinga nastąpiła po spotkaniu, które zostało zwołane w zaledwie dwie godziny przed dymisją, to jest o godz. 17.30. Suwerenna Rada Zakonu będzie głosować w sobotę, czy przyjąć rezygnację Wielkiego Mistrza.

Eugenio Ajroldi di Robbiate, dyrektor ds. komunikacji Zakonu Maltańskiego, powiedział 25 stycznia agencji CNA, że: „Normalnie wielcy mistrzowie pełnili swoją funkcje do końca życia”.

„Praktycznie” rzecz biorąc o. Festing nadal jest Wielkim Mistrzem” – mówił Robbiate. Dodał, że biorąc pod uwagę wymogi konstytucyjne Zakonu, które muszą być spełnione w związku z jego dymisją, istnieje „absolutnie teoretyczna” możliwość, iż wniosek o. Festinga zostanie odrzucony, jednak „to wydaje się być nieprawdopodobne”.

Robbiate nie chciał się ustosunkować do tego, czy zwolnienie Wielkiego Mistrza będzie miało wpływ na postępowanie komisji watykańskiej. – W tym okresie niepewności, Zakon będzie prowadzony przez drugą najważniejszą osobę, to jest Wielkiego Komandora Ludwiga Hoffmann von Rumersteina – podkreślił.

Zakon Maltański swoimi korzeniami sięga XI wieku i pierwszej krucjaty. Powstał w celu zapewnienia ochrony oraz opieki medycznej pielgrzymom udającym się do Ziemi Świętej. Obecnie prowadzi działalność charytatywną w ponad 100 krajach na świecie. Jego dwa zasadnicze zadania to: obrona wiary i troska o ubogich oraz chorych.

Spór między Stolicą Apostolską a Zakonem

Spór między Zakonem Maltańskim a Watykanem rozpoczął się w ubiegłym miesiącu, kiedy o. Festing pozbawił stanowiska Wielkiego Kanclerza Albrechta Freiherr von Boeselagera, trzeciego najwyższego rangą przywódcę Zakonu.

Boeselager został poproszony o podanie się do dymisji, a gdy dwukrotnie odmówił, został odwołany ze względu na „niesubordynację”.

Wielki Kanclerz – w wyniku wewnętrznego śledztwa – został obarczony odpowiedzialnością za rozdawanie środków antykoncepcyjnych przez ramię humanitarne Zakonu – Maltaser International.

Boeselager protestował przeciwko sposobowi odwołania go ze stanowiska. Zaapelował do papieża o powołanie komisji do zbadania okoliczności jego zwolnienia.

O. Festing odmówił współpracy z komisją, twierdząc, że ingeruje ona w suwerenność i prawo do decydowania o własnych sprawach wewnętrznych Zakonu.

W dniu 10 stycznia Rycerze bronili swojej decyzji o dymisji Boeselagera, wskazując, że był to „wewnętrzny akt zarządzania”. Zakon dodał, że komisja watykańska, która ma zakończyć prace do 31 stycznia, nie ma żadnych podstaw prawnych do działania w suwerennym Zakonie.

Tajemnicza  operacja finansowa w Szwajcarii

14 stycznia w liście do członków Zakonu o. Festing napisał, że „istnieje wyraźny konflikt interesów” w przypadku trzech spośród pięciu członków komisji, powołanej przez Franciszka. Zdecydował się też wszcząć wewnętrzne dochodzenie w sprawie powołanej przez Watykan komisji i związku niektórych jej członków z tajną operacją finansową.

Chodzi o to, że trzech członków komisji brało udział wraz z Boeselagerem w tajnej operacji finansowej wartej 120 mln franków szwajcarskich z udziałem szwajcarskiego funduszu. Nie wiadomo, czy dalsze prace wewnętrznej komisji do zbadania darowizny i powiązań z nią Zakonu będą kontynuowane po nagłym wezwaniu o. Festinga przez papieża do rezygnacji.

W dniu 17 stycznia Watykan wydał ostro sformułowane oświadczenie, podkreślając, że komisja watykańska jest zasadna, a Zakon mimo suwerenności, wciąż pozostaje instytucją katolicką.

Oświadczenie stanowi, że Stolica Apostolska chce „podkreślić swoje wsparcie i zachętę” dla prac prowadzonych przez członków i wolontariuszy z całego świata  „w realizację celów zakonu: tuitio fidei (obrona wiary) i obsequium pauperum (posługa ubogim, chorym i najbardziej potrzebującym)”. Jednocześnie dodano, że Stolica Apostolska „potwierdza swoje zaufanie” do powołanej jeszcze w ub. roku pięcioosobowej komisji.

Zakon Maltański ponownie odmówił uznania komisji, mówiąc, że sposób zarządzania to wewnętrzna sprawa Zakonu, a charakter religijny „nie wyklucza możliwości wykonywania swoich suwerennych prerogatyw”.

„National Cathholic Register” już wcześniej pisał, że komisja składa się z pięciu członków, z których większość to bliscy współpracownicy byłego Wielkiego Kanclerza, w tym szef komisji abp Silvano Tomasi. Jeszcze bardziej komplikuje sprawę fakt, że kardynał Pietro Parolin, watykański Sekretarz Stanu jest przyjacielem Boeselagera. Według źródeł, na które powołuje się „NCR”, były Wielki Kanclerz wywierał „znaczną presję na Stolicę Apostolską w sprawie ustanowienia komisji niezwłocznie po jego zwolnieniu”.

Rzecznik Zakonu Eugenio Ajroldi di Robbiate powiedział 13 stycznia „NCR”, że Boeselager jest „ostatecznie odpowiedzialny za dystrybucję środków antykoncepcyjnych, ale są też inne ważne kwestie, które podkopały zaufanie do niego”.

Jeden z zeznających przed wewnętrzną komisją zakonu powołaną dwa lata temu do  zbadania kwestii rozprowadzania antykoncepcji przez niemiecką organizację Zakonu – Malteser Werke – zeznał, że z polecenia jego przełożonych prezerwatywy były rozdawane w ośrodkach dla uchodźców w niemieckich miastach: Xanten, Hemer, Hamm, Willich i Viersen i być może także w innych miejscowościach już na początku lat 1990. Boeselager był wówczas Wielkim Szpitalnikiem i odpowiadał za nadzorowanie prac biura Malteser. Stanowisko to piastował od 1989 do 2014 r. Pracownik Maltaser sprzeciwił się dystrybucji prezerwatyw, a kiedy podniósł tę kwestię w rozmowie z bezpośrednim przełożonym, grożono mu zwolnieniem z pracy.

Mimo że decyzję o. Festinga o dymisji Wielkiego Kanclerza poparło większość stowarzyszeń krajowych, niektóre podnosiły głosy, że wieloletni i starszy członek Zakonu nie powinien być odwołany bez żadnego sądu. Zarzucają także Wielkiemu Mistrzowi, że zastąpiono Wielkiego Kanclerza dwoma „niewybieralnymi” członkami, co opisują  jako „próbę zamachu”.

Robbiate stwierdził, że to „nonsens”, a przejściowy Wielki Kanclerz o. John Critien został wybrany do Rady Zakonu w maju 2014 roku. Rada jest organem, który pomaga Wielkiemu Mistrzowi. W grudniu został wybrany na Wielkiego Kanclerza. Drugi rzekomo „niewybieralny” członek Rady Christophe Drzyzdzinski, nie zmienił swojej funkcji. Wciąż pozostaje dyrektorem gabinetu Wielkiego Mistrza. To stanowisko piastuje od 2014 r. Robbiate podkreślił również, że wszyscy członkowie „są zobowiązani do wiernego przestrzegania praw Zakonu” oraz że żadne postępowanie dyscyplinarne nie zostało podjęte bez konsultacji z konstytucjonalistami.

Pentin przypomina, że trzech członków komisji watykańskiej powołanej do zbadania kwestii dymisji Wielkiego Kanclerza: abp Tomasi, Marc Odendall i Marwan Sehnaoui wraz ze zdymisjonowanym Boeselagerem związani są z potajemną darowizną w wysokości 120 milionów franków szwajcarskich.

NCR skontaktował się ze szwajcarskim funduszem prosząc o wyjaśnienia. Przedstawiciele funduszu – mimo przedstawionych dowodów w postaci dokumentacji księgowej – odmówili jakiegokolwiek związku z duchownymi i zagrozili sankcjami karnymi w razie ujawnienia nazwy funduszu i wszelkich informacji podważających zaufanie do niego.

NCR skontaktował się także z abp. Tomasi, Odendall i Boeselagerem w celu uzyskania informacji na ten temat, ale wszyscy odmówili komentarza.

O. Festing odnosząc się do kwestii funduszu stwierdził tuż przed jego zdymisjonowaniem, że „osobiste i finansowe powiązania sprawiają, że wybrani członkowie komisji są wyraźnie niezdolni do obiektywnego zaradzenia (kryzysowi) w tej sytuacji”. Wtedy też poinformował o powołaniu wewnętrznej komisji do zbadania powiązań Zakonu ze szwajcarskim funduszem. Wkrótce po tym został wezwany na audiencję do papieża i poproszony o dymisje.

Niemieccy „Maltańczycy” chcą zsekularyzować Zakon by przejąć nad nim kontrolę?

Pentin pisze także, że kierownictwo Zakonu Maltańskiego od dawna zmagało się z niemieckim stowarzyszeniem „Maltańczyków.” To najbogatsze stowarzyszenie spośród wszystkich oddziałów krajowych Zakonu „dąży” – jak podaje Pentin, powołując się na źródła – do przejęcia kontroli nad najwyższym kierownictwem Kawalerów Maltańskich, którzy składają śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa, i ostatecznie kierują Zakonem.

Z powodu braku powołań, nikt z niemieckiego stowarzyszenia nie może stać się Wielkim Mistrzem i brać udziału w podejmowaniu najważniejszych decyzji w Zakonie. Pentin podaje, że niektórzy niemieccy członkowie „Maltańczyków” domagają się zniesienia ślubów zakonnych. – Niemcy chcą usunąć Wielkiego Mistrza i przejąć całą Via Condotti [siedziba administracyjna Zakonu w Rzymie] – mówił jeden z członków Zakonu, który wypowiadał się dla  Pentina anonimowo. – Niemcy odgrywają ogromną rolę, ale nie postępują zgodnie z regułami – dodawał inny informator Pentina, również z Zakonu.

Według źródeł z Rzymu i Niemiec w spór mocno zaangażowany jest także kardynał Reinhard Marx z Monachium, który miał wpływać na decyzję o powołaniu papieskiej komisji śledczej. Niemiecki oddział „Maltańczków” zaprzecza zarzutom. Jego przewodniczący, Erich Lobkowicz powiedział NCR 7 stycznia, że wszystko to są „całkowicie absurdalne twierdzenia. Z całego serca wspieramy wyświęcanych rycerzy jako rdzeń Zakonu”. Dodał: – Uważamy, że powinni oni pochodzić ze starej arystokracji lub wspaniałomyślnych katolików o podobnych poglądach. Jego zdaniem charakter Zakonu zależy od „wyświęconych rycerzy i nie mamy najmniejszej ochoty, aby to zmieniać”.

Tłumaczył też, że obecny spór to „bitwa pomiędzy wszystkimi tymi, którzy stoją za Franciszkiem i niewielką kliką ultrakonserwatywnych twardogłowych w Kościele. – Twardogłowych, którzy spóźnili się na pociąg zmian w każdym możliwym względzie.”

Lobkowicz ubolewał nad tym, że niemieckie stowarzyszenie „oczernia się”, iż jest „zbyt liberalne”. Powiedział również, że „boli nas głęboko, iż jesteśmy zniesławiani przez niektóre osoby, które nic nie robią, tylko siedzą w luksusie i zarzucają, że brakuje nam wiary oraz duchowości”. Tłumaczył, że „aktywnie pomagają i  dołożą wszelkich starań, aby żyć i głosić wiarę katolicką. Nie ma też nauczania Kościoła, którego, by nie przestrzegali! Zapytaj kardynałów i biskupów, z których większość zna nas dobrze” – apelował do Pentina.

Pentin podaje jednak, że Ojciec Święty jeszcze w 2014 r. podczas spotkania z kard. Burkiem poprosił go o zbadanie konstytucji Zakonu w związku z zarzutami o to, że niemieccy członkowie chcą przekształcić Zakon w quasi organizacją pozarządową.

Celem przeglądu miało być potwierdzenie religijnego charakteru zakonu, w szczególności w odniesieniu do najwyższej rangi rycerzy, którzy mogą obejmować najwyższe stanowiska po przyjęciu ślubów ubóstwa, czystości i posłuszeństwa.

W 2014 r. niemieckiemu stowarzyszeniu udało się umieścić trzech „Maltańczyków” bez ślubów na bardzo wysokich stanowiskach.

Boeselager należy też do grupy rycerzy, którzy postulują umniejszenie znaczenia ślubów posłuszeństwa. Atakowanie Wielkiego Mistrza przez przedstawicieli niemieckiego oddziału „Maltańczyków” nie podoba się włoskiemu stowarzyszeniu wchodzącemu w skład Zakonu.  

14 stycznia o. Festing pisał do zakonników, by „nie pozwolili, aby bunt kilku wpływowych członków, usiłujących wbić klin pomiędzy nim a Ojcem Świętym  powiódł się”. Zapewniał członków Zakonu o swojej lojalności wobec Ojca Świętego i by w nią nie wątpili pomimo całego sporu, i nawet jeśli nie rozumieją na razie intencji jego postępowania.

Poprosił o modlitwę, by wspólnie szybko rozwiązać cały ten niepotrzebny spór i przywrócić jedność Zakonu. Wskazał, że „jedyną naprawdę niepokojącą konsekwencją usunięcia byłego Wielkiego Kanclerza jest odwrócenie uwagi od postępowania niektórych członków w zakresie obrony wiary i służby Naszemu Panu, chorym i potrzebującym”.

O. Festing wezwał wszystkich zakonników, by się zjednoczyli w modlitwie i upewnili się, że „ci nieliczni, którzy starają się wbić klin między Stolicą Apostolską i Zakon dla własnych interesów ponieśli klęskę”.

Źródło: ncregister.om., cruxnow.com

Agnieszka Stelmach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 506 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram