Członkowie Państwa Islamskiego i innych skrajnych ugrupowań muzułmańskich dopuścili się nowych ataków antychrześcijańskich na północy Iraku. Według świadków, na których powołuje się włoska agencja misyjna AsiaNews, w Mosulu bojówkarze IS rozkleili na murach plakaty, w których wzywają swych współwyznawców, aby w żadnym wypadku „nie obchodzili” Bożego Narodzenia z chrześcijanami, gdyż „są oni heretykami”.
W Kirkuku natomiast ekstremiści wdarli się na dwa cmentarze chrześcijańskie, profanując i niszcząc szereg grobów. Wyznawcy Chrystusa w Iraku odpowiadają sprawcom tych ostatnich ataków i zapewniają, że chcą spędzić te święta bez gróźb i zastraszeń.
Wesprzyj nas już teraz!
AsiaNews, powołując się na swoje źródła w Bagdadzie, pisze, że niektórzy tamtejsi chrześcijanie wzywają wyznawców islamu do „zajęcia się swoją wiarą” i aby „pozwolili im żyć i wyznawać w spokoju naszą”.
Tymczasem chrześcijański deputowany Jonadam Kanna, przewodniczący ugrupowania Rafidain, przedstawił w parlamencie irackim materiał, z którego wynika, iż z powodu konfliktów i aktów przemocy w ciągu ostatnich 30 lat kraj ten opuściło ponad 700 tysięcy wyznawców Chrystusa. Emigracje te rozpoczęły się już w ostatnich latach reżymu Saddama Husajna (przed 2003) i wzmogły się jeszcze w ostatnim okresie.
Pojawienie się Państwa Islamskiego i ucieczka setek tysięcy ludzi z Mosulu i płaskowyżu Niniwy latem 2014 stanowią ostatnią spośród całej serii ataków, połączonych z profanacją kościołów i innych miejsc kultu, aktów przemocy wobec pojedynczych osób i całych grup oraz wykorzeniania i pozbawiania ludzi ich dóbr i własności. Sponad 1,5 mln chrześcijan, jacy mieszkali Irak w 2003, pozostało tam obecnie niespełna 500 tysięcy.
KAI
KRaj