„W trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę z tą stacją, jak również z każdym innym odbiorcą naszych paliw czy operatorem stacji korzystającej z naszego szyldu, który będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw”, napisał w piątek na Twitterze prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
W trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę z tą stacją, jak również z każdym innym odbiorcą naszych paliw czy operatorem stacji korzystającej z naszego szyldu, który będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw https://t.co/jMYAAohGO1
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) February 24, 2022
Wesprzyj nas już teraz!
24 lutego na stacjach benzynowych w Polsce odnotowano spore wzrosty cen paliw. Było to spowodowane masowym wykupem paliw spowodowanym rosyjską inwazją na Ukrainę. Na większości z nich wzrost wynosił od 20 do 50 gr na litrze, co w praktyce oznacza cenę około 5,95 zł za litr. W mediach społecznościowych pojawiły się jednak zdjęcia stacji benzynowych sprzedających paliwo po niemal 10 zł.
Jedno z takich zdjęć zamieścił lider Agrounii Michał Kołodziejczak. Widzimy na nim pylon reklamowy i paragon z jednej ze stacji paliw w gminie Błaszki w województwie łódzkim, która sprzedawała benzynę i olej napędowy po 9,99 zł za litr. „Wojna. Dziś po 10 zł/l. Jutro ma być po 15 zł/l. Pieniądze przestają mieć wartość” – napisał Kołodziejczak. W tym samym poście oskarżył rząd o brak przygotowania zapasów paliw, a tym samym doprowadzenie do nagłego wzrostu ich cen na stacjach benzynowych.
Do zarzutów szefa Agrounii odniosła się rzecznika PKN Orlen. „Haniebny przykład dezinformacji. Pan Kołodziejczak, próbując wywołać panikę związaną z wojną na Ukrainie, posługuje się przykładem stacji, która kupuje paliwo w hurcie między innymi od Orlenu i sprzedaje z ok. 100 proc. marżą!”, napisała Joanna Zakrzewska na Twitterze.
https://twitter.com/rzecznikMAP/status/1496921165541085188
Przed próbami dezinformacji związanej z cenami paliw i ich dostępnością ostrzegł również rzecznik resortu aktywów państwowych Karol Manys. „Dostawy są w pełni zabezpieczone, a ceny stabilne. Paliwa nie zabraknie! Fake newsy i sianie paniki to element rosyjskiej wojny informacyjnej”, napisał na Twitterze rzecznik Ministerstwa Aktywów Państwowych.
W czwartek wieczorem kluczowe podmioty polskiego rynku naftowo-paliwowego: PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN we wspólnym oświadczeniu zapewniły, że Polska jest zabezpieczona przed nieprzewidzianymi sytuacjami w obszarze ropy i paliw. Spółki przekazały, że „transport ropy naftowej rurociągiem z kierunku wschodniego do Polski odbywa się zgodnie z harmonogramem tłoczeń”.
„PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN monitorują sytuację na bieżąco i są przygotowane na każdy scenariusz. Polska dysponuje odpowiednimi zapasami surowca i zdywersyfikowanymi, różnorodnymi, źródłami dostaw ropy naftowej”, podkreśliły spółki.
Źródło: businessinsider.com.pl
TK