Trzy silne frakcje w Parlamencie Europejskim są skłonne na forum publicznym podjąć kwestię wydarzeń wokół polskiego Trybunału Konstytucyjnego oraz innymi elementami towarzyszącymi zmianie władzy nad Wisłą. Z kolei były euro-komisarz a obecnie euro-poseł, Janusz Lewandowski, straszy Warszawę obcięciem unijnych dotacji z powodu wyboru jakiego 25 października dokonali Polacy.
Decyzja o podjęciu „kwestii polskiej” przez Euro-parlament ma zapaść w środę podczas spotkania przewodniczącego tego kolektywnego organu z szefami frakcji. Sprawa jednak już teraz ma być przesądzona, gdyż zarówno Europejska Partia Ludowa jak i socjaliści i liberałowie pragnąć podjąć temat zmiany władzy w Polsce.
Wesprzyj nas już teraz!
Z doniesień PAP cytowanych przez portal interia.pl wynika, że eurokraci najbardziej obawiają się zmian w Trybunale Konstytucyjnym. Gdy podobne zmiany zachodziły na Węgrzech deputowani również rozprawiali o postawie Orbana i jego rządu.
Głos w sprawie zabrał wieloletni sługa Brukseli, europoseł Lewandowski. Polityk PO straszy porównaniami obietnic wyborczych PiS i władz Grecji. Zwrócił także uwagę, że dla zagranicznych inwestorów Polska jest gospodarką peryferyjną, muszącą samodzielnie walczyć o wiarygodność i pewne obietnice mogą nam zaszkodzić. Tym samym polityk nieświadomie skrytykował obecny model ekonomiczny panujący w Polsce po 8 latach rządów Platformy Obywatelskiej.
– Komisja Europejska jest strażnikiem traktatów – mówił europoseł – i może na przykład obciąć unijne fundusze, a w ostateczności – zawiesić kraj w prawach członka Unii – mówił Janusz Lewandowski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie RP.
Źródło: interia.pl / wpolityce.pl
MWł