11 listopada 2023

„Diabeł tkwi w szczegółach”. Ks. prof. Dariusz Kowalczyk krytycznie o dokumencie końcowym synodu o synodalności

(Ksiądz Dariusz Kowalczyk SJ. Fot. D. Tatarkiewicz / Forum)

„Można by sparafrazować polskie powiedzonko i stwierdzić: synod, synod i po synodzie. Chociaż nie tak bardzo po, bo zakończyła się dopiero pierwsza sesja XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Biskupów. Za rok odbędzie się druga”, przypomina na łamach tygodnika „Idziemy” ks. prof. Dariusz Kowalczyk SJ.

Kapłan zwraca uwagę, że na koniec pierwszej sesji zostało przyjęte sprawozdanie podsumowujący „Kościół synodalny w misji”.

„Niestety, nie przewidziano czasu na rzeczywistą dyskusję nad tym dokumentem, nie mówiąc o ewentualnych poprawkach. A byłoby o czym dyskutować, choć na pierwszy rzut oka tekst wydaje się stonowany, niekontrowersyjny. Nie znajdziemy w nim pojęcia LGBT, choć w Instrumentum laboris, czyli dokumencie wprowadzającym w obrady, mowa jest wprost o katolikach LGBTQ+”, czytamy.

Wesprzyj nas już teraz!

Na czym więc polega problem z dokumentem końcowym? Według ks. Kowalczyka znajdują się w nim liczne „furtki i furteczki”, czyli „fragmenty, które są niejasne, co niepokojące, gdyż mogą otworzyć drogę ideom nie tyle katolickim, ile liberalno-lewicowym”.

„W punkcie 15c mowa jest o tym, że kościelne rozeznawanie w świetle Słowa Bożego i Magisterium potrzebuje szerszej bazy informacyjnej, w tym nauk humanistycznych i społecznych. Dzięki temu katolicy mieliby uniknąć ucieczki w wygodę konwencjonalnych formuł. Można by zauważyć, że nie ma nic nieodpowiedniego w czerpaniu przez Kościół z innych dziedzin nauki. Jasne! Tyle, że diabeł tkwi w szczegółach i w praktycznych, konkretnych zastosowaniach ogólnie słusznych postulatów”, podkreśla autor „Idziemy”.

O co konkretnie chodzi? Jezuita zauważa, że w punkcie 15g wspomina się m. in. o kwestiach związanych z tożsamością płciową i orientacją seksualną, po czym stwierdza, że „niekiedy wypracowane przez nas kategorie antropologiczne nie są wystarczające do ogarnięcia złożoności elementów wynikających z doświadczenia lub wiedzy naukowej i wymagają dopracowania i dalszych badań”.

„O co w powyższym zdaniu właściwie chodzi? Może o to, że biblijny fundament antropologii: Stworzył Bóg człowieka na swój obraz, stworzył mężczyznę i niewiastę (Rdz 1, 27) nie jest wystarczający, bo nauka, czyli ideologie wykładane na wydziałach gender, głosi, że płci jest wiele, a w ogóle to zależą one od tego, kim się w danym momencie czuje. A zatem postulat szerszej bazy informacyjnej może się okazać furtką do wprowadzenia do Kościoła ideologii gender/LGBT w miejsce konwencjonalnych formuł Ewangelii, Tradycji i Magisterium”, podsumowuje ks. prof. Dariusz Kowalczyk.

 

Źródło: tygodnik „Idziemy”

 

Ks. prof. Dariusz Kowalczyk SJ: ci, którzy wnosząc hasła o miłości, chcą zrobić ze zboczeń rzecz godną Bożego błogosławieństwa

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(8)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 267 040 zł cel: 300 000 zł
89%
wybierz kwotę:
Wspieram