Papieska Dykasteria ds. Dialogu Międzyreligijnego wystosowała życzenia do buddystów z okazji święta Vesak. Wezwała w nim do „wspierania pokoju, pojednania i wytrwałości. Jak napisała, wartości głęboko zakorzenionych” w religijnych tradycjach buddyzmu i chrześcijaństwa.
Instytucja zacytowała apel św. Pawła VI, wygłoszony na forum ONZ w 1965 roku: „Nigdy więcej wojny, nigdy więcej wojny! Pokój, tylko pokój winien kierować losami narodów i całej ludzkości!”, watykańskie przesłanie wzywa do wspólnego zaangażowania buddystów i katolików, aby „położyć kres nienawiści i pragnieniu zemsty, które prowadzą do wojny”.
Watykańskie gremium podkreśliło również, że „wytrwałość pozwala osobom i wspólnotom podnieść się z przeciwności losu i traum”, sprzyja też „odwadze i nadziei na lepszą przyszłość, ponieważ przemienia zarówno ofiary, jak i winnych oraz prowadzi do nowego życia”. Zaznaczyło, że „pojednanie i wytrwałość są niezbędnymi są niezbędnymi środkami zaradczymi wobec kultury przemocy, często usprawiedliwianej jako godna ubolewania, ale konieczna reakcja na agresywne lub terrorystyczne działania wojskowe”. Tylko one pozwalają przebaczyć i prosić o przebaczenie.
Wesprzyj nas już teraz!
Św. Paweł zachęca chrześcijan do pojednania w swym II Liście do Koryntian. Według autorów życzeń podobną naukę znaleźć można u Buddy. „Wszyscy jesteśmy wezwani do odkrycia i pielęgnowania tych wartości zawartych w naszych tradycjach, do lepszego poznania duchowych postaci, które je uosabiają, i do wspólnego dążenia do pokoju” – kończą autorzy dorocznego przesłania.
Święto Vesak, które w tym roku przypada 23 maja, jest najświętszym dniem dla ponad 600 mln buddystów. Upamiętnia ono narodziny Buddy w 623 roku przed Chrystusem, a jednocześnie jego oświecenie i śmierć w wieku 80 lat. Przypada ono w dniu majowej pełni Księżyca.
Kościół, ustami m.in. papieża Piusa XI w encyklice „Mortalium Animos”, potępił fałszywy ekumenizm i dialog międzyreligijny.
KAI/oprac. FA
Ekumenizm, judaizm, islam. Dlaczego wpadamy w pułapkę dialogizmu?
Reakcje mediów katolickich na „Fiducia supplicans”. Udają czy nie widzą skandalu?