22 lutego 2013

Dlaczego niemieccy biskupi dopuszczają podawanie ofiarom gwałtu pigułek „dzień po”?

(fot. Vincitrice / sxc.hu)

Konferencja Episkopatu Niemiec, po deklaracji złożonej przez abp Kolonii kard. Joachima Meisnera, wydała decyzję w sprawie możliwości podawania ofiarom gwałtu pigułek, które uniemożliwią zapłodnienie, a które nie powodują poronienia.


Po kontrowersji, która wybuchła w Niemczech po tym, jak szpitale katolickie w Kolonii odmówiły zbadania zgwałconej młodej kobiety, chcąc uniknąć obowiązku podania jej pigułki „dzień po”, głos zabrał arcybiskup Kolonii kard. Meisner. Stwierdził, że w przypadku gwałtu dopuszczalne jest podanie ofierze przestępstwa środka zapobiegającego zapłodnieniu komórki jajowej, który jednak nie może wywoływać poronienia i nie może utrudniać implantacji embrionu. Ostatnio jego stanowisko poparł episkopat Niemiec.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Personel szpitali katolickich w Niemczech otrzymał szczegółowe zalecenia, jak postępować w przypadku, gdy o pomoc zwróci się ofiara gwałtu. Przedstawiciel stowarzyszenia skupiającego szpitale katolickie, Thomas Vortkamp, stwierdził, że zgodnie z tą deklaracją biskupią personel szpitali ma obowiązek pomagać kobietom, które znajdą się w trudnej sytuacji, od momentu kiedy pojawią się w szpitalu. Vortkamp wyjaśnił również, że „wiele niejasności zostało wyeliminowanych” jeśli chodzi o etyczność podawania ofiarom gwałtu pigułek „dzień po”,  które „w przeszłości zawsze były postrzegane jako pigułki aborcyjne”.

 

Twierdzi on, że ofiarom gwałtu można podawać medykamenty, które zapobiegają zapłodnieniu, ale nie wywołują poronienia, ani nie utrudniają implementacji. Jeśli natomiast dojdzie już do zapłodnienia i ofiara gwałtu będzie domagać się środka, który spowoduje poronienie, będzie odsyłana do innej placówki medycznej.

 

Stanowisko biskupów niemieckich jest zbieżne ze stanowiskiem kard. Kolonii, który uzasadniając swoją decyzję powoływał się na „istnienie nowych dowodów  medycznych i naukowych, pozwalających odróżnić działanie poronne od zapobiegającego zapłodnieniu”. Tuż po pojawieniu się deklaracji biskupa Kolonii w mediach ukazały się doniesienia o oparciu się kardynała na sfałszowanych badaniach. Wielu uczonych zwraca uwagę na to, iż nie można jednoznacznie wykluczyć, iż dany medykament podany ofierze gwałtu nie będzie miał działania poronnego.

 

Papieska Akademia Życia w 2005 r. odnosząc się do stosowania pigułki „po” zauważyła, że jest to preparat hormonalny, który może zawierać estrogeny, estrogeny/progestageny lub tylko progestageny, które w ciągu 72 godzin i później po odbyciu stosunku płciowego mają działanie głównie „przeciwimplantacyjnie”, tzn. zapobiegają osadzeniu w ścianie macicy ewentualnej zapłodnionej komórki jajowej – która jest ludzkim embrionem, już w stadiumrozwoju blastocysty (od piątego do szóstego dnia po zapłodnieniu). Dlatego też końcowym efektem stosowania takich preparatów jest poronienie. Akademia zauważyła, że pigułka „dzień po” stosowana kilka dni przed momentem owulacji działa „jak typowy środek antykoncepcyjny”. „Jest zatem jasne – stwierdzają autorzy dokumentu – co zostało udowodnione, że antyimplantacyjne działanie pigułki „dzień po” nie jest niczym innym niż chemicznym wywołaniem aborcji”.

 

Akademia zauważa, że nie jest ani spójne ani intelektualne uzasadnione twierdzenie, że stosując pigułkę „po” nie mamy do czynienia z działaniem poronnym albo antykoncepcyjnym. Ponadto, wydaje się wystarczająco jasne, że ci, którzy proszą o pigułki „dzień po” lub je oferują są zainteresowani przerwaniem ewentualnej ciąży, podobnie jak w przypadku aborcji. Akademia przypomina, że ciąża zaczyna się od zapłodnienia a nie od implantacji zarodka w macicy, co wydają się sugerować niektórzy.

 

Podobna debata, tylko dot. stosowania środków antykoncepcyjnych w przypadku gwałtu miała miejsce w Kościele w 1961 roku, kiedy zastanawiano się nad podawaniem tabletek antykoncepcyjnych kongijskim zakonnicom, narażonym na gwałty ze strony tubylców. Kilka lat później Pietro Palazzini, teolog, który później został kardynałem powiedział, że opowiada się za tą formą antykoncepcji w przypadku gwałtu. Następnie w 1996 roku hiszpański teolog Gonzalo Miranda (dziś dziekan wydziału bioetyki na Papieskim Uniwersytecie Regina Apostolorum) zaproponował, by pigułkę podawać kobietom z poważnymi zaburzeniami psychicznymi.

 

Ks. Miranda, odnosząc się do przypadku bośniackich zakonnic, które zostały zgwałcone powiedział, że gdy istnieje poważne i bezpośrednie ryzyko przemocy seksualnej, jest do zaakceptowania podawanie tego typu środków kobietom z zaburzeniami psychicznymi, podobnie jak dozwolone jest podawanie ich zakonnicom żyjącym w niebezpiecznych miejscach.

 

 

Źródło: Vatican Insider, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram