Kenneth Timmerman, amerykański polityk, od lat zajmujący się problematyką irańską, kandydat do pokojowej nagrody Nobla i szef Fundacji na rzecz Rozwoju Demokracji w Iranie, krytykuje amerykańską politykę wobec reżimu Ahmadineżada. Uważa, że USA nie powinny negocjować z Teheranem, i tym samym dawać więcej czasu Iranowi na wprodukowanie broni atomowej.
24 kwietnia 1980 roku ośmiu żołnierzy amerykańskich zginęło w południowo-wschodnim Iranie, próbując uwolnić 52 Amerykanów przetrzymywanych przez rewolucyjny reżim w Teheranie. Operacja „Eagle Claw” była jedną z pierwszych misji prowadzonych przez elitarną jednostkę Delta Force, o której dowiedziała się opinia publiczna. Winą za jej niepowodzenie obarczono m.in. zbyt skomplikowany system zarządzania. Misja ta skłoniła amerykańskich dowódców wojskowych do gruntownego przemyślenia sposobu, w jaki w przyszłości prowadzić należy operacje specjalne.
Wesprzyj nas już teraz!
Politycy jednak nie wzięli sobie tego do serca. Różne błędy popełnione przez Jimmy’ego Cartera w Iranie doprowadziły do powstania radykalnego systemu rządów. USA, poprzez umożliwienie ekstremistom obalenia ich sojusznika, nie tylko odebrały przyszłość dwóm pokoleniom Irańczyków ale doprowadziły do powstania rządów stanowiących zagrożenie dla innych państw.
Zdaniem Timmermana obecnie pojawiła się wielka szansa, by położyć kres polityce terroru irańskiej władzy. Jednak prezydent Obama wybrał inne rozwiązanie. Od samego początku unika wojny z Iranem jednocześnie odmawiając wsparcia irańskich opozycjonistów. Jego polityka „łagodzenia” opiera się na przekonaniu, że można racjonalnie omawiać takie kwestie, jak rozwój broni jądrowej i problem terroryzmu z przedstawicielami reżimu, który – jak to ujął amerykański polityk – negocjuje jedynie rozmiar swojej trumny. Timmerman twierdzi, że islamscy przywódcy republiki udowodnili wielokrotnie, że ich jedynym celem w tych negocjacjach jest „kupienie czasu”.
Chociaż administracja Obamy robi wszystko co w jej mocy, by powstrzymać atak militarny, nic nie wskazuje na to, by Iran zaprzestał wzbogacania uranu. Timmerman uważa, że USA powinny były wykorzystać sytuację, gdy tuż po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2009 roku, kiedy trzy miliony Irańczyków wyszło na ulice i publicznie prosiło o pomoc Stany Zjednoczone.
Timmerman postuluje, by pilnie uruchomić program wspierania ruchu wolnościowego w Iranie. Uważa, że USA powinny zapewnić pieniądze dla funduszu strajkowego. Uważa także, że należy zapewnić bezpieczny sprzęt komunikacyjny i szkolenia, jak również uruchomić na terenie Iranu system nadawania, który umożliwi niekontrolowany dostęp do Internetu. Jego zdaniem są to metody, które powinny być w pierwszej kolejności wykorzystane by oszczędzić ewentualnego przelewu krwi.
Źródło: GatestoneInstitute
AS
Komentarz PCh24.pl:
Czy ten „ruch wolnościowy” miałby wyglądać tak jak w Libii, Syrii i Egipcie? Doświadczenia tzw. Arabskiej Wiosny uświadamiają ryzyko i nieprzewidywalność sytuacji społeczno-politycznej państw islamskich. Tam, gdzie dochodzi do chaosu, rosną cierpienia ludności i dochodzi do prześladowania chrześcijan.