W związku z barbarzyńskim atakiem terrorystycznym w Tunezji przypominamy kilka ostatnich naszych tekstów związanych z Państwem Islamskim i terroryzmem spod znaku półksiężyca. Mimo coraz brutalniejszych ataków wyznawców Mahometa na członków społeczności zachodnich najbardziej wpływowe środowiska na świecie i w Polsce nadal utrzymują, że „islam to nie terroryzm”. Czy aby na pewno?
Po ataku na siedzibę francuskiego brukowca “Charlie Hebdo”, prezydent Francji ogłosił natychmiast, że zamach nie miał nic wspólnego z religią mahometańską. Podobnie premier Danii, niezwłocznie zdiagnozowała strzelaninę w Kopenhadze jako akt terrorystyczny, ale obwieściła przy tym autorytatywnie, że „nie jest to wojna pomiędzy islamem i Zachodem”. A jednak Europa jest w stanie wojny, tyle że jest to konflikt pomiędzy samozwańczymi elitami a resztą rodzimych mieszkańców kontynentu. Elitami, które zniszczyły już niemal doszczętnie wszystko, co w dorobku cywilizacyjnym Europy było najpiękniejsze i najcenniejsze oraz mieszkańcami państw europejskich, odczuwającymi na sobie efekty owego zniszczenia. Jest to wojna na wyniszczenie, na śmierć i życie – takie starcie może przetrwać tylko jedna strona – przypominała na łamach PCh24.pl Monika Bartoszewicz.
Wesprzyj nas już teraz!
Kilka tygodni temu nigeryjska organizacja Boko Haram przysięgała wierność przywódcą państwa islamskiego. Boko Haram, które jeszcze przed dekadą było pospolitą bandą uzbrojoną w kije, pałki i myśliwskie strzelby, dziś rozprzestrzenia swoje panowanie już nie tylko poza północne swego macierzystego stanu Nigerii, ale nawet poza granice całej federacji. Kiedy na czarnym lądzie powstanie kalifat? – pytał na naszych łamach Tomasz Korczyński.
Państwo Islamskie dziś zajmuje tereny części Syrii i Iraku. Media zachodnie żywo reagują, gdy terroryści atakują turystów w odległych krajach islamu, wdzierając się na przykład do hoteli o znaczącej ilości gwiazdek lub do galerii handlowych. Kiedy terror dosięga „nic nie znaczących” chrześcijan, te same środki przekazu z lubością milczą – przypominał ten sam autor.
Wielki problem zachodu ze zrozumieniem istoty islamu obrazuje także tekst „Islamska agresja i zagubiony zachód”. „New York Times” ocenzurował karykatury “Charlie Hebdo” powołując się na “wrażliwość religijną” po dekadach radosnych przedruków satyr uderzających w samo serce chrześcijaństwa. Wrażliwością religijną nazywa się bowiem obecnie pełne hipokryzji tchórzostwo, ujawniające się z całą siłą w obliczu zagrożenia islamską przemocą – pisała Monika Bartoszewicz.
Niestety również i w Kościele w kwestii islamu panuje zamęt. Co roku Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego wystosowuje na zakończenie ramadanu orędzie bądź przesłanie do muzułmanów na całym świecie świętujących. Ostatnio można było w nim wyczytać: „Oby nasza przyjaźń zawsze inspirowała nas do współpracy w mądrym i roztropnym stawianiu czoła tym licznym wyzwaniom”. Jak była więc historia „dialogu” muzułmanów z chrześcijanami? – pisał na PCh24.pl Bartłomiej Grysa.
Na naszym portalu codziennie informujemy o poczynaniach barbarzyńskich terrorystów spod znaku półksiężyca. Jeśli chcesz przeczytać więcej, kliknij tutaj
kra