Co najmniej 31 osób zginęło a ponad 100 zostało rannych w wyniku nalotów USA na pozycje proirańskich rebeliantów Huti w Jemenie. To efekt decyzji prezydenta Donalda Trumpa, który zapowiedział „potężną” i „rozstrzygającą” operację militarną w kontekście działających w Jemenie proirańskich rebeliantów Huti.
Jak informuje przedstawicielka służb medycznych Huti Anees al-Asbahiw, wskutek ataku amerykańskich sił powietrznych, zginęło co najmniej 31 osób. Kolejne ponad 100 zostało rannych w ataku przeprowadzonym na miasto Sada w północno-zachodnim Jemenie. O zdarzeniu poinformował również kontrolowany przez rebeliantów z ruchu Ansar Allah kanał telewizyjny Al Massira.
Celem amerykańskich nalotów były obiekty wojskowe Huti w mieście Taiz w południowo-zachodnim Jemenie – poinformowała agencja Reuters. Lotnictwo USA zaatakowało też obiekty jemeńskich rebeliantów w prowincjach Saada, Damar i El-Beida. Według doniesień lokalnych mediów w Sanie ostrzelano siedzibę Najwyższej Rady Politycznej Huti, magazyny z bronią oraz centra dowodzenia.
Wesprzyj nas już teraz!
W sobotę wieczorem prezydent USA Donald Trump poinformował, że wojsko rozpoczęło „rozstrzygającą i potężną” operację militarną przeciwko wspieranym przez Iran jemeńskim rebeliantom Huti. „Lotnictwo USA dokonuje uderzeń na bazy terrorystów i ich obronę powietrzną, by chronić amerykańskie i sojusznicze statki i oraz wolność żeglugi” – przekazał amerykański prezydent w swoim serwisie społecznościowym True Social.
Od jesieni 2023 r. Huti przeprowadzili ponad 100 ataków na statki handlowe na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej, twierdząc, że są one wyrazem solidarności z Hamasem w jego walce z Izraelem. Huti są jedną ze stron trwającej od 2014 r. wojny domowej w Jemenie i kontrolują dużą cześć tego państwa, w tym wybrzeże Morza Czerwonego.
Źródło: PAP
Oprac. WMa
Siergiej Ławrow stawia żądania Stanom Zjednoczonym. Chodzi o proirańskich rebeliantów