Największym eksperymentem na dzieciach w dziejach ludzkości było wprowadzenie „nauczania tolerancji wobec osób homoseksualnych”, wprowadzone do amerykańskich szkół na życzenie środowisk LGBT – powiedział dr Paul Cameron na poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie.
Wesprzyj nas już teraz!
Członek Amerykańskiego Instytutu Badań nad Rodziną przybył do polski na zaproszenie Fundacji „Życie i Rodzina”. Zaprezentował dziennikarzom wyniki trzech badań, dotyczących wpływu rozpowszechnienia postaw homoseksualnych na amerykańskich nastolatków oraz molestowania dzieci w dziewięciu krajach świata.
Dr Cameron przypomniał, że rząd USA poszukiwał metod powstrzymania epidemii wirusa HIV. Udało się to w środowiskach narkomanów i prostytutek, okazało się zaś bezskuteczne w środowiskach homoseksualnych mężczyzn na przestrzeni ostatnich 35 lat. Co roku w Stanach Zjednoczonych zaraża się wirusem HIV 30 tysięcy osób.
W 1991 r. Centrum ds. Kontroli Chorób przeprowadziło badania nastolatków między 13. a 18. rokiem życia. Okazało się, że uczniowie o skłonnościach homoseksualnych częściej wdają się w bójki, biorą narkotyki, palą papierosy, przynoszą broń do szkoły, dokonują prób samobójczych itd. Jak odwrócić ten trend? – zastanawiało się kierownictwo Centrum – Liderzy środowiska LGBT a także Stowarzyszenie Psychologów i Stowarzyszenie Psychiatrów uznały, że powodem tych zachowań jest dyskryminacja uczniów o skłonnościach homoseksualnych i postulowały, by zacząć nauczać dzieci na temat tych skłonności. Jeśli wyeliminuje się dyskryminację, nadreprezentacja zachowań patologicznych w tej grupie nastolatków zniknie – dowodzili działacze LGBT. Uczniowie mieli być nauczani, że homoseksualizm jest czymś zdrowym i normalnym.
Jeśli zanalizuje się badania, dotyczące śmiertelności, przeprowadzone 10 lat temu i w ubiegłym tygodniu, można też podsumować efekty tej strategii, realizowanej przez 25 lat edukacji. Badacze z Centrum Kontroli Chorób są usatysfakcjonowani faktem, że spadło zainteresowanie zachowaniami homoseksualnymi wśród nastolatków. Jednak 10 lat temu 40,5 proc. deklarowało, że nie przeszło jeszcze inicjacji seksualnej. Badania ostatniego roku wykazują, że liczba ta wzrosła do 44 proc., odnotowano mniejszą liczbę ciąż wśród nastolatek oraz zapadanie na choroby przenoszone drogą płciową.
Jednak odnotowano też negatywne skutki tej edukacji – podkreślił dr Cameron. Przed dekadą 93 proc. badanych deklarowało heteroseksualność, obecnie liczba ta wynosi 83 proc. Podobnie ok. 5 proc. uczniów określało się jako homo- lub biseksualni. Wynika to z trzech osobnych prób badań z ostatniego roku. W jednej próbie 8 proc. badanych zadeklarowało, że są homo lub biseksualni, w innej – 9,1 i 9,6. Zmalała więc liczba osób, określających się jako heteroseksualne, o 5 procent. Określenie tożsamości homoseksualnej wzrosło o ok. 60-70 proc. Zaś procent określających się jako „zagubieni” wzrosła z 2,5 do 4 proc. Wśród uczniów zmalała więc liczba określających się jako heteroseksualni.
Jaki był cel tego eksperymentu? – pytał dr Cameron. I czy udało się ograniczyć liczbę ryzykownych zachowań wśród homoseksualnych nastolatków? Nie – brzmi odpowiedź. – Ich sytuacja nie zmieniła się, jak również liczba niebezpiecznych zachowań. Amerykański rząd, politycy, CBCh sprawili, że liderzy środowisk LGBT są zadowoleni, ale z drugiej strony setki tysięcy amerykańskich dzieci doprowadzono do zaburzenia ich tożsamości seksualnej w kierunku świadomości homo- lub biseksualnej. Cała homoseksualna edukacja w USA zaowocowała tym, że część uczniów identyfikuje się z homoseksualizmem, inni mają zaburzenia tożsamości. – Moim zdaniem to największy eksperyment, przeprowadzony na dzieciach w historii ludzkości – stwierdził dr Cameron.
Przedstawił on także badanie, dotyczące molestowania dzieci i jaki procent to czyny homo-, a jaki – heteroseksualne? Badania zostały przeprowadzona w ośmiu krajach świata, w tym Polsce. Badacze przejrzeli strony Google News z lat 2011-2016. Interesowała ich płeć sprawcy i ofiar. Badano także ogólny stosunek społeczeństwa do homoseksualizmu. Okazało się, że w Chinach 21 proc. akceptuje takie zachowania, w Rosji – 16 proc., w Polsce – 42 proc., w Kanadzie – 80 proc. Okazuje się, że jest korelacja, choć nie ścisła, ale znacząca – tam, gdzie społeczeństwa bardziej akceptują homoseksualizm, jest więcej przypadków molestowań homoseksualnych dzieci. Polska plasuje się między USA a resztą państw UE, które były objęte badaniami – gdy dorośli akceptują homoseksualizm, dzieci częściej padają ofiarą molestowania homoseksualnego.
– W zależności od stopnia, w jakim staramy się zadowolić liderów środowisk LGBT, narażamy na niebezpieczeństwo dzieci w tym społeczeństwie – stwierdził badacz. Podał też, kim były ofiary i sprawcy molestowania. Najczęściej są to rodzice – córka molestowana jest przez ojca. Jednak w wypadku ojców zastępczych lub adopcyjnych – około połowa przypadków molestowania jest natury homoseksualnej.
Musimy zadać sobie pytanie – jeżeli prostytutki i narkomani są w stanie doprowadzić do ograniczenia rozwoju epidemii HIV, a nie potrafią tego geje, to czy racjonalne jest zadowalanie liderów LGBT? – pytał retorycznie dr Cameron. Jeżeli spojrzycie na to, co stało się w USA i wyniki badań rządu federalnego – czy efekty akcji informacyjnej nt. homoseksualizmu mają sens? Zadowolenie liderów LGBT oznacza problemy dzieci – podkreślił.
Uczestniczący w konferencji dziennikarze wyrazili wątpliwości co do metodologii przeprowadzonych badań, zwłaszcza tych, które zostały prowadzone na podstawie Google News. Dr Cameron wyjaśnił też, że nie został wykluczony z Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologów, sam je opuścił. Wyjaśnił, jakie są jego obecne funkcje zawodowe i zapewnił o rzetelności przytoczonych badań. Mówił też o dwóch sposobach ograniczenia i kontroli zjawiska homoseksualizmu – traktowanie go jako zaburzenia psychicznego lub jako przestępstwa. Zdaniem dr. Camerona, penalizacja zjawiska jest skuteczniejsza w ograniczeniu homoseksualizmu. Każde państwo musi jednak zdecydować jak rozwiązać to w swoim systemie prawnym – podkreślił.
Źródło: KAI
RoM