Kardiolog i były szef oddziału covidowego dr Paweł Basiukiewicz stwierdził, że „Covid-19 jest nieodróżnialny klinicznie od innych chorób grypowych”. Wskazał również na rolę mediów w czasie tzw. „pandemii” i fatalne konsekwencje dla zdrowia pacjentów, które wywołały kwarantanny i lockdowny.
Dr Paweł Basiukiewicz w niemalże trzy lata od momentu rozpoczęcia tzw. „pandemii Covid-19” odpowiadał na pytania Sebastiana Stodolaka z Warsaw Enterprise Institute. Wskazał na bardzo duże podobieństwo wirusa Sars-Cov2 do wirusa grypy. Podkreślił, że wirusy te atakują drogi oddechowe i klinicznie nie ma możliwości na odróżnienie, który z pacjentów choruje na grypę, a który na covid-19. „Covid-19 jest nieodróżnialny klinicznie od innych chorób grypowych” – stwierdził.
Znany lekarz mówił również o roli jaką odegrały media, które przez wiele miesięcy nieustannie pokazywały szokujące obrazy ze szpitali, oddziałów intensywnej terapii czy informowały o liczbie zakażonych lub zgonów z powodu Covid-19. „Zostaliśmy zaczarowani przez media” – powiedział. Jednocześnie podkreślił, że nie bez znaczenia na przebieg choroby i ogólny stan zdrowia miało nieustanne informowanie przez media o tragicznej skali zachorowań.
Wesprzyj nas już teraz!
Dr Basiukiewicz wskazywał, że istotną rzeczą było to, że pacjenci chorowali na chorobę „obecną w telewizji”. – Trzeba było się izolować, leżałeś w szpitalu covidowym, nikt nie mógł Cię odwiedzić. Nawet w domu byłeś na izolacji, a rodzina przymusowej kwarantannie. To wszystko to były czynniki jatrogenne – wskazał. Podkreślił, że wszystkie te elementy miały szkodliwy wpływ na stan zdrowia pacjentów, a także ogólną kondycję zdrowotną. – Te czynniki wywołały twój pogląd na chorobę i to co się z tobą działo – mówił były szef oddziału covidowego.
Wskazywał również, że jako Covid-19 powinno rozpoznawać się ciężkie zapalenie płuc lub ostrą niewydolność oddechową, ponieważ każda inna choroby leczy się sama. A te wymagają pomocy lekarskiej.
Ważny fragment rozmowy dotyczył również preparatów na Covid-19, które były wykorzystywane do zaszczepienia. Dr Basiukiewicz przywołał badania producentów szczepionek na koronawirusa, którym nie udało się udowodnić, że szczepionki chroniły pacjentów przed ciężkim przebiegiem choroby lub zgonem. Podkreślił, że badania mówiły o popularnych szczepionkach mRna.
Dodał, że jedynie badania obserwacyjne wskazały pewne zmniejszenie ryzyka (ale tylko ryzyka – przyp. red.] ciężkiego przebiegu choroby. Kardiolog przywołał jednak metaanalizę wektorową preparatów Janssen i Astra Zeneca. Ta wykazała pewne zmniejszenie ryzyka śmierci po przyjęciu szczepionki. Ale dotyczyło to tylko tej konkretnej analizy, tych konkretnych preparatów.
Dr Basiukiewicz powiedział również, że nieprawdą było twierdzenie, że zaszczepienie się sprawi, że będzie to chroniło innych przed zakażeniem. – Zaszczepienie nie powodowało, że pacjent nie zarażał innych. Zwłaszcza, gdy szczepienie miało miejsce np. rok wcześniej – powiedział. – Szczepienie nie znosi transmisji, nie ma takiej możliwości teoretycznej ani praktycznej – podkreślił.
Źródło: YouTube
WMa
