Warszawskie Centrum Zdrowia Dziecka nie ma za co leczyć pacjentów. Niewykluczone, że placówka wkrótce przestanie przyjmować małych pacjentów.
Placówka jest w dramatycznym stanie. Po raz pierwszy w historii szpitala pojawiły się opóźnienia w wypłatach dla lekarzy. Szpital ma już 200 milionów zł długu. Jeśli negocjacje z dostawcami leków i sprzętu spalą na panewce to niewykluczone, że placówka będzie zmuszona wstrzymać przyjmowanie pacjentów.
Wesprzyj nas już teraz!
Skąd tak zła sytuacja finansowa Centrum Zdrowia Dziecka? Dyrektorzy szpitali dziecięcych zwracają uwagę, że wszystkiemu winny jest system rozliczeń z NFZ oparty o tzw. jednorodne grupy pacjentów. Od kilku lat szpitale – świadczeniodawcy mają obowiązek rozliczać się z NFZ w oparciu o jednorodne grupy pacjentów. System ten ma być szkodliwy dla szpitali dziecięcych.
Leczenie pediatryczne jest bowiem droższe. System oparty o jednorodne grupy pacjentów finansuje jedną jednostkę chorobową, tymczasem dziecięce szpitale nierzadko mają pacjentów z kilkoma schorzeniami. Takiej argumentacji niepodzielna jednak NFZ.
Innym problemem za jakim zmaga się warszawskie Centrum Zdrowia Dziecka jest brak zwrotu z NFZ za nadwykonania z bieżący rok. Szpital apelował w tej sprawie bezpośrednio do ministra zdrowia, Bartosza Arłukowicza, który sam jest lekarzem pediatrą. Ten obiecał pomoc, ale dotychczas pieniądze nie wpłynęły na konto placówki. A to pogłębia tylko problemy finansowe szpitala.
W warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka są leczone najciężej chore dzieci z całego kraju. Rocznie w Centrum Zdrowia Dziecka hospitalizowanych jest ponad 30 tys. pacjentów i udzielanych jest prawie 170 tys. specjalistycznych porad.
Źródło: „Nasz Dziennik”
ged