Wskutek kryzysu koronawirusa w Europie i Stanach Zjednoczonych silnie spadła dzietność. Na naszym kontynencie na dzieci w największej mierze zamknęli się Hiszpanie, ale kryzys jest powszechny. Jak wyjaśnia UNFPA, to efekt niepewności społecznej w połączeniu z łatwym dostępem do antykoncepcji.
Jak podaje Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych (UNFPA), dane są jeszcze nie pełne, bo kryzys wciąż trwa. Widać jednak, że im później – tym problem jest poważniejszy. W piętnastu przebadanych krajach Unii Europejskiej dzietność spadła w skali rok do roku o 3 proc. w październiku 2020 roku, o 5 proc. w listopadzie i aż o 8,1 proc. w grudniu. Jak skomentowała Rachel Snow z UNFPA, większość ludzi w niepewnych czasach nie chce mieć dzieci. Jeżeli są w stanie zatrzymać dzietność, robią to. Jako, że w Europie i USA antykoncepcja jest powszechna, a większości krajów można też nienarodzone dzieci mordować, dzietność wyraźnie spadła.
Przy tym obserwacje są dość ciekawe. W Hiszpanii, w której wprowadzono ostry lockdown, dzietność spadła o 20 procent. W podobnie reżimowej Francji – o 13,5. Tymczasem w takich krajach, jak Dania, Finlandia, Holandia czy Norwegia, gdzie w czasie kryzysu stawiano nie tylko na lockdowny, ale także na osobistą odpowiedzialność społeczeństwa, nie odnotowano szczególnych spadków dzietności. Zdaniem ekspertów ten fenomen jest związany ze względną stabilnością krajów północnej Europy w trakcie pandemii.
Wesprzyj nas już teraz!
Spadki urodzeń odnotowano też w Stanach Zjednoczonych. Przykładowo w Kalifornii urodziło się w styczniu 2021 roku o 10,5 proc. mniej dzieci, niż rok wcześniej; na Florydzie o 7,2 procent.
UNFPA wskazała też, że kryzys dzietności nie dotyczy krajów ubogich, w których społeczeństwa nie mają tak zwanego wyedukowania seksualnego oraz nie stosują tak często jak na Zachodzie antykoncepcji. W niektórych krajach dzieci urodziło się wręcz więcej niż przed pandemią.
Eksperci z organizacji zapewniają, że wskutek kryzysu koronawirusowego światu nie grozi nagłe wyludnienie. W skali globalnej mogą mieć rację, ale w przypadku krajów zachodnich problemy mogą być trwałe. W USA i w Europie kobiety zachodzą w ciążę w statystycznie późnym wieku. Przedłużenie okresu bezdzietności o rok czy dwa może oznaczać, że stracą szanse na dziecko już bezpowrotnie.
Źródła: faz.net, PCh24.pl
Pach