Najniższy poziom bezrobocia w całej Unii Europejskiej może napawać Polaków optymizmem. Jedna z najwyższych stawek inflacji we wspólnocie – przeciwnie. Prezes Narodowego Banku Polskiego przekonuje jednak, że wzrost pensji będzie większy niż wzrost cen. Czas pokaże, czy profesor Adam Glapiński miał rację.
W piątek prezes NBP wyraził opinię, zgodnie z którą pensje w Polsce będą rosły szybciej niż ceny. Ponadto wartość inflacji ma wkrótce maleć, zaś większe zarobki nie będą – wedle głów Adama Glapińskiego – wynikać z kredytów, a faktu, że Polska gospodarka w najbliższym czasie więcej wytworzy niż skonsumuje. Prezes Narodowego Banku Polskiego zwrócił przy tym uwagę na wysoki, dodatki bilans kraju w handlu zagranicznym.
Co więcej, jeśli szkodliwa dla ekonomicznej aktywności pandemia wygaśnie, wzrost gospodarczy przekroczy rocznie 5 proc., a zatrudnienie będzie pełne, to Rada Polityki Pieniężnej bezzwłocznie zmieni dotychczasową politykę i powróci w tej materii normalizacja.
Podwyżka stóp procentowych oznaczałaby jednak koniec skupu obligacji. Prezes Glapiński zapowiedział, że w sytuacji zmiany dotychczasowych wartości stóp NBP postąpi podobnie jak inne wiarygodne banki centralne na świecie, gdyż kierowana przez niego instytucja posiada takie cechy.
Źródło: tvp.info
MWł