Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz stosuje podwójne standardy w ocenie wydarzeń politycznych. Polski kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego to zagrożenie dla demokracji, ale już czystki personalne w wykonaniu prezydenta Turcji po nieudanym puczu, to powrót do praworządności.
„Cieszę się, że dzisiaj rano Turcja wróciła do praworządności. Stabilność kraju jest kluczem dla całego regionu. Przemoc musi być powstrzymana, przeciwne siły rozdzielone, a prawa jednostek respektowane” – tak właśnie przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz skomentował na Twitterze wydarzenia w Turcji, kiedy to po nieudanym puczu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan odzyskał kontrolę nad wydarzeniami w kraju.
Wesprzyj nas już teraz!
Taka postawa Schulza nie mogła pozostać bez echa wśród polskich internautów, którzy przypomnieli, że turecki prezydent właśnie odsunął ponad 2700 sędziów i prokuratorów od pełnienia obowiązków w zw. z podejrzeniem ich o wsparcie puczystów. Właśnie ten gest jest w ocenie Schulza powrotem do praworządności.
Równocześnie ten sam polityk, ze wsparciem unijnych instytucji, toczy walkę o demokrację w Polsce, która jest „zagrożona” kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego. Internauci oburzają się, że tureckie „czystki w administracji, mediach, wojsku to praworządność”, a równocześnie według Schulza, „to, co rozgrywa się w Polsce ma charakter zamachu stanu i jest dramatyczne.”
Źródło: niezalezna.pl
MA