Zablokowana enklawa ma tylko 45 sprawnych respiratorów do leczenia chorych w populacji liczącej dwa miliony osób. Dla ewentualnych pacjentów zarażonych koronawirusem nie ma żadnego urządzenia. Dwaj inżynierowie z Gazy, obawiając się skutków epidemii, stworzyli prototyp respiratora, który kosztuje zaledwie 200 dolarów.
Strefa Gazy, w której rządzi de facto Hamas, nie jest uznawana za część jakiegokolwiek niepodległego państwa, chociaż władze autonomii chcą włączenia jej w skład przyszłej Palestyny. W Gazie system opieki zdrowotnej jest tak słaby, że prawie nie istnieje.
Wesprzyj nas już teraz!
Ministerstwo zdrowia Stefy Gazy potwierdziło 22 marca dwa pierwsze przypadki chorych z powodu zarażenia koronawirusem. To obywatele Pakistanu, którzy trafili do szpitala polowego w Rafah na południu Gazy. Od tego czasu dołączyło do nich 11 kolejnych osób.
Inżynierowie: Ismail Abu Skheila i Esam Khalafallah, zdając sobie sprawę z nadchodzącego kryzysu i katastrofalnych skutków, jakie wybuch epidemii miałby dla społeczności zamieszkującej na spustoszonym wojną regionie, postanowili pomóc, tworząc prototyp taniego respiratora.
– Kocham swoją rodzinę i boję się. Bardzo się martwię sytuacją w Strefie Gazy – mówił Abu Skheila. – System opieki zdrowotnej słabł jeszcze przed nadejściem tej pandemii. Jeśli wirus rozprzestrzeni się bardziej, skutki będą katastrofalne, ponieważ Gaza znajduje się pod niszczącą blokadą od ponad 13 lat – tłumaczył.
Abu Skheila, który obecnie jest dyrektorem biura inżynieryjnego na Islamskim Uniwersytecie w Gazie i posiada tytuł magistra architektury, mówi, że zaczął szukać części zamiennych, które pomogłyby mu zbudować nowy rodzaj taniego w produkcji respiratora.
Jednak blokada utrudniała znalezienie odpowiednich materiałów. – Nie możemy importować potrzebnych materiałów z zewnątrz, ponieważ zajęłoby to dużo czasu – komentował. – Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że to urządzenie nie będzie tak wydajne jak oryginalne urządzenia za 50 tysięcy dolarów. Naszym celem było znalezienie czegoś taniego, co osiągnęłoby swój cel i pomogłoby pacjentom z koronawirusem w Gazie – wyjaśnił.
Islamski Uniwersytet w Gazie poparł projekt. Prototyp wykorzystuje silniki samochodowych wycieraczek, ponieważ są tanie, łatwo dostępne i mogą działać przez 24 godziny. Respirator działa dzięki zwykłej, sieciowej energii elektrycznej, ale może pracować na 10-godzinnym akumulatorze w przypadku awarii zasilania. Można go również połączyć z telefonem komórkowym, aby umożliwić sterowanie nim z odległości.
– Nie mamy żadnych materiałów – mówi Abu Skheila. – W Gazie nie brakuje umiejętności, jednak brakuje wszystkiego innego – dodał, ubolewając, że inżynierowie nie mogą pozyskać małych, nowoczesnych technologii np. odpowiednich pras.
Konstruktorzy pracują nad budową prototypu od około tygodnia i przekonują, że potrzebują jeszcze pięciu lub sześciu dni, aby dostroić urządzenie. Następnie zostanie ono dostarczone do Ministerstwa Zdrowia w celu dalszych testów. Przedstawiciele resortu widzieli już sprzęt i podchodzili do niego z ostrożnym optymizmem. Poprosili o drobne modyfikacje.
Inżynierowie liczą, że po przeróbkach uda się wdrożyć produkcję. – To urządzenie wyróżnia jego niski koszt i fakt, że można je wykonać w krótkim czasie – zachwalają swój wynalazek.
Rami Al Abadla, dyrektor ds. epidemiologii w palestyńskim ministerstwie zdrowia, wiąże duże nadzieje z projektem, zwłaszcza, że obecnie respiratory to w skali całego świata kosztowny i deficytowy towar.
Ministerstwo zdrowia w Strefie Gazy szacuje, że do walki z epidemią potrzeba mu co najmniej 100 respiratorów i 140 łóżek na oddziałach intensywnej terapii.
Źródło: thenational.ae
AS
Polecamy także nasz e-tygodnik.
Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.