Światowa sieć kawiarni Starbucks nie ukrywa swoich lewicowych poglądów i właśnie ogłosiła nowy program dla pracowników, w ramach którego korporacja wystąpi przeciwko tym stanom, w których nie można bezkarnie zabijać dzieci nienarodzonych. Ponadto firma dofinansuje procedury, które określiła jako… „potwierdzenie płci”.
Nie jest tajemnicą, że przemysł aborcyjny i lobby LGBT rozwijają się w Stanach Zjednoczonych w tak zastraszającym tempie dzięki stałemu wsparciu finansowemu ze strony wielkich korporacji. W setkach można już liczyć ilość gigantów międzynarodowych rynków, które łożą potężne pieniądze realizacje lewicowej agendy i zwiększenie ilości przypadków dzieciobójstwa.
Do awangardy tych firm dołącza właśnie Starbucks, który ogłosił, że każdy z 240 tys. pracowników w USA, która musiałby podróżować więcej niż 100 mil, by dokonać aborcji bądź „zmienić płeć”, otrzyma dofinansowanie z budżetu na opiekę zdrowotną. Gigant kawiarniany jest jedną z ostatnich znanych korporacji, która podjęła tę decyzję. Wcześniej ogłosiły ją m. in. Amazon, Apple, Citibank, Salesforce, Tesla, Microsoft i Yelp.
Wesprzyj nas już teraz!
Zarząd Starbucksa, ogłaszając nowy program, użył wyjątkowo kuriozalnego języka, mówiąc już nie o „zmianie” płci, lecz o „potwierdzeniu płci”, tak jakby w osobach „transpłciowych” istniała jakaś inna płeć niż faktyczna, a stosowne procedury miały ją jedynie „potwierdzić”.
Korporacja nie kryje się także z tym, że jej działania są odpowiedzią na nadchodzący wyrok Sądu Najwyższego, który może unieważnić zbrodniczy precedens Roe vs. Wade, który pochłonął ponad 63 miliony dzieci nienarodzonych w Stanach. „Bez względu na to, co Sąd Najwyższy ostatecznie zadecyduje, zawsze będziemy zapewniać naszym współpracownikom dostęp do wysokiej jakości opieki zdrowotnej” – zadeklarowała wiceprezes Starbucksa, Sara Kelly, w liście do pracowników.
Źródło: lifesitenews.com
FO