21 stycznia 2023

Dzień Babci i Dziadka. Poznaj 4 filmy, które zachęcają do budowania międzypokoleniowych więzi

(Fot.: Agencja Wschod / Michal Kosc / Forum)

Współcześni dziadkowie bardzo różnią się od tych, których pamiętamy sprzed lat. Ich dzisiejsze style życia utrudniają podjęcie absorbującego zadania, jakim jest pomoc w opiece nad wnukami. Zdarza się, że starsze pokolenie otwarcie deklaruje niechęć do włączenia się w sprawowanie pieczy nad najmłodszymi członkami rodziny. Bywa też, że młodzi świadomie utrudniają kontakt swoich dzieci z dziadkami. Tymczasem wartość międzygeneracyjnych więzi jest nieoceniona. Mówi nam o tym m.in. światowa kinematografia. W tym kontekście warto wspólnie spojrzeć na szklany ekran, by to, co niegdyś oczywiste, stało się od nowa oczywistością.

Pewien ksiądz ze Śląska upodobał sobie podczas szkolnej katechezy zachęcać młodych ludzi do poświęcenia kilkunastu minut tygodniowo na rozmowę z babcią i dziadkiem. Zadanie to wyznaczał również swoim młodocianym penitentom w ramach sakramentu pokuty i pojednania. Po czasie wyszło na jaw, że niechętne temu z początku wnuki zaczęły praktykować ten zwyczaj bez przynaglenia. Okazało się bowiem, że snute przez staruszków historie z ich życia wzbudziły ciekawość potomków. Podobnym zainteresowaniem mieli się odwdzięczyć dziadkowie, gdy o swoich problemach zaczęli opowiadać młodzi.

Od przywołanych wydarzeń upłynęło już trochę czasu. Młodzież dorosła, starzy pomarli. Rzeczywistość nabrała nowego kolorytu, mimo że historia zatacza znany sobie krąg. Wydaje się, że ten sam „eksperyment” nie przyniósłby dzisiaj podobnych w skali wyników. Współcześni dziadkowie bardzo różnią się od tych, których pamiętamy sprzed lat. Do lamusa odchodzi powoli stereotyp krzątającej się po kuchni babci, która wolny czas spędza na ręcznych robótkach. Dla wielu taki obraz zdaje się być reliktem przeszłości, niczym rycina ukazująca realia funkcjonowania niegdysiejszej wsi.

Wesprzyj nas już teraz!

Trudno się temu dziwić. Sięgające korzeniami do początku XX-wieku procesy demograficzne, społeczno-kulturowe i ekonomiczne znacznie przeobraziły rodzinne relacje. W związku z wydłużeniem się średniej długości życia ludzi, podjęciem przez większość kobiet pracy zawodowej, późniejszym zakładaniem rodzin, niską dzietnością, zmieniła się struktura rodziny. W nowym kontekście zmianie uległa też rola babci i dziadka. Współcześni dziadkowie są najczęściej aktywni zawodowo, mający swoje hobby i zainteresowania, nierzadko zaangażowani w różne sfery życia społecznego, udzielający się towarzysko, korzystający z programów aktywizacji osób w starszym wieku, sprawujący czasem opiekę na swoimi rodzicami.

Takie style życia utrudniają podjęcie absorbującego zadania, jakim jest pomoc w opiece nad wnukami. Trudność rodzi ponadto oczekiwanie młodych nieingerowania starszych rodziców w sposób wychowania dzieci z jednej strony, z drugiej oczekiwanie wsparcia w tym wysiłku. Bliskość w relacjach dziadkowie – wnuki zależy więc w dużej mierze od pozytywnych relacji młodego pokolenia rodziców z seniorami, a te bywają różne. Zdarza się, że starsze pokolenie otwarcie deklaruje niechęć włączenia się w sprawowanie pieczy nad najmłodszymi członkami rodziny. Bywa też, że młodzi świadomie utrudniają kontakt swoich dzieci z dziadkami.

Niezależnie od okoliczności rodzących słabą relację starszych ludzi z wnukami, warto podjąć trud stworzenia korzystnych warunków do zbudowania międzypokoleniowych więzi. Te pomagają najmłodszym poznać swoje korzenie, by móc potem nazwać własną tożsamość. Są rodzajem dziedzictwa, do którego będzie się można kiedyś odnieść. Znane z literatury historie bohaterów odkrywających rodzinne tajemnice stanowią motyw, który pozwala ludziom zrozumieć zawiłość różnych związków. Dziadkowie stanowią więc swoisty łącznik między teraźniejszością a przeszłością.

Korzyść jest zresztą obopólna. Starsi, którym, z wielu powodów, nie udało się nawiązać dobrej relacji z własnymi dziećmi, mogą odrobić tę stratę, zajmując się ich potomstwem. Dla młodych wychowanych w dobrobycie poznanie trosk świadków przeszłych dekad, a tym samym wejście w świat historii, może okazać się wspaniałą inspiracją do historycznych poszukiwań. W perspektywie pomoże też inaczej widzieć napotkane potem przeciwności losu. Ludzie młodzi, mający na uwadze znoszone przez najstarszych niedostatki i trud wychowania własnych dzieci, otrzymują niepowtarzalną często szansę dostrzeżenia wysiłku minionych pokoleń. Dla niektórych może być to rzadka okazja do refleksji nad własnym podejście do życia, nad przemijaniem i śmiercią, towarzyszącym starości cierpieniem. Dziadkowie są nieraz jedynym przykładem, na którym uczyć można się wiary w Boga, źródłem wiedzy religijnej, skarbcem niepopularnych dzisiaj wartości i postaw. W kwestiach bardziej prozaicznych, stanowią nieoceniony dar poznania przeróżnych tradycji, w tym kulinarnych rozwiązań, jakie stosowano, gdy nie było w dostępie współczesnych kuchennych sprzętów.

Można byłoby jeszcze długo przywoływać wzajemne profity. Teoretyczne rozważania raczej niewiele dadzą zatwardziałym przeciwnikom budowania międzygeneracyjnych więzi, warto je jednak znać, by pozytywniej – być może – zdać się na zachętę autorki do wejścia w filmowy świat relacji starszych z najmłodszymi. Nic czasem tak nie porusza, jak kinowy obraz połączony z subtelną muzyką. Do produkcji godnych szczególnej uwagi, jeśli chodzi o interesującą nas problematykę, należy film Nighta Shyamalana pt. „Dziadek i ja” (Wide awake, 1998).

Dzieło to opowiada o niezwykłej więzi, jaka łączy chłopca o imieniu Joshua z jego starszym opiekunem, którego życie niebawem się zakończy. Walorem tego obrazu są dialogi, ukazujące pedagogiczny zmysł i miłość starszego człowieka do wnuka. Dramat umierającego na śmiertelną, pełną cierpienia chorobę dziadka polega na przyznaniu się do strachu, ale i na jego przekraczaniu. Niezwykła przy tym pewność staruszka, co do swojego stanu, wyrażona w słowach: „Wiem, że Bóg się mną zaopiekuje, kiedy tam odejdę”, nauczyła Joshę więcej o życiu niż mogłoby się niektórym zdawać. Dla chłopca człowiek ten był tym samym nieocenionym nauczycielem wiary. Jak często mówił: „Zawsze trzymaj piłkę w dwóch rękach i zawsze ufaj Bogu. Bóg się tobą zaopiekuje”. Razem chodzili do kościoła, w którym opiekun malca z największą czułością przyjmował Komunię św. Johua mógł dzięki starcowi poznać też kojący wpływ modlitwy różańcowej. Przekazane przez dziadka dziecku najważniejsze wartości opisać można w kilku pojęciach: szacunek dla niepowtarzalności drugiego człowieka, Bóg i wiara, odwaga, współczucie i odpowiedzialność.

Innym, wartym polecenia, obrazem jest ekranizacja powieści Colina Thiele pt. „Chłopiec z burzy” („Storm Boy”, 2019). Film ten opowiada o dawnej przyjaźni Michaela, chłopca mieszkającego z ojcem w chacie nieopodal oceanu, z uratowanym przed niechybną śmiercią pelikanem. O historii tej niezwykłej przyjaźni dowiadujemy się z ust starego już bohatera wydarzeń, którym przysłuchuje się jego 17-letnia wnuczka Madeline. Nastolatka dzięki dziadkowi wchodzi w nieznany sobie świat, w którym odnaleźć może niezastąpione, życiowe lekcje o odpowiedzialności, mierzeniu się z własnymi emocjami, pielęgnowaniu relacji z bliskimi i naturą.

Kolejna produkcja ukazuje siłę rodzinnych relacji, gdy na życiowej ścieżce trzeba się zmagać z niecodziennymi przeciwnościami. Niebagatelne znaczenie w tej historii ma pomoc babci w trudnej sytuacji jej córki. Film pt. „Pokój” („Room”, 2015) opowiada historię uwięzionego wraz z matką w niewielkim pokoju chłopca o imieniu Jack, który po raz pierwszy widzi babcię, mając 5 lat. Chłopiec w naturalny sposób nawiązuje relację z nestorką rodziny, która nie szczędzi swoim bliskim wsparcia i opieki. Babcia jednocześnie uczy Jacka cennych rzeczy o otaczającym go, nieznanym dotąd świecie.

Ostatnia propozycja jest najmniej wymagająca, jeśli chodzi o czas. Dostępny na YouTube film pt. „Nan” trwa niespełna 3 minuty. W tym niedługim dziele zobaczyć możemy wiele wzruszających scen pomiędzy dorastającym wnuczkiem, a starzejącą się babcią. Wszystko odbywa się bez słów, co pozwala nam zrozumieć, że w miłości chodzi o bliskość. Obraz ten bardzo dobrze pokazuje wartość więzi młodego człowieka ze starym, o czym wspomniano już wcześniej.

Parafrazując słowa z poświęconego Annie Kamieńskiej wiersza poety księdza Jana Twardowskiego, śpieszmy się kochać babcię i dziadka – tak szybko odchodzą.

PUsz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(6)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie