17 marca 2023

Tomasz Krzyżak z „Rzeczpospolitej” o „Franciszkańskiej 3” – Zarzuty wobec ks. Sadusia niepotwierdzone

(fot. Mateusz Giełczyński, CC BY-SA 4.0 , via Wikimedia Commons)

Na podstawie dokumentów IPN nie da się potwierdzić tezy, że kard. Karol Wojtyła wysłał ks. Sadusia do Austrii, by zatuszować fakt, że molestował dzieci – powiedział PAP kierownik działu krajowego „Rzeczpospolitej” Tomasz Krzyżak. Dodał, że dokumenty nie potwierdzają nawet tezy, że ks. Saduś był pedofilem.

Rozmówca polskiej agencji prasowej o reakcji Karola Wojtyły na pedofilię w kurii krakowskiej pisał na kilka miesięcy przed głośnym i stronniczym reportażem TVN-u pod tytułem „Franciszkańska 3”. Jak podkreślał, zachowanie przyszłego Jana Pawła II wobec nadużyć ks. Lorena i Surgenta wskazywało na jego szczerą chęć rozwiązania problemu.

Podstawą do zarzutów wobec Jana Pawła II o rzekome krycie skandali w Kościele był m.in. przypadek ks. Bolesława Sadusia, posądzanego o molestowanie nieletnich, którego ówczesny biskup krakowski przeniósł do posługi we Wiedniu. W oficjalnych dokumentach Karol Wojtyła nie podał jako powodu przenosin niepotwierdzonych doniesień o pedofilii duchownego – Gutowski, stojący za reportażem TVN-u, na tej podstawie orzekł, że przyszły papież chciał ukryć winę Sadusia.

Wesprzyj nas już teraz!

Tymczasem, jak wskazał Tomasz Krzyżak w rozmowie z Polską Agencją Prasową, akta ks. Sadusia, które zbadał w IPN wraz z Piotrem Litką, (…) nie dają podstaw do zarzutów wobec krakowskiego ordynariusza. – (…) Postanowiliśmy powiedzieć: sprawdzamy. Wniosek jest jeden: na podstawie tych dokumentów, na których oparli swoje wnioski zarówno Marcin Gutowski, jak i Ekke Overbeek, nie można postawić tezy, że kard. Karol Wojtyła wysłał ks. Sadusia do Austrii po to, by zatuszować fakt, że molestował seksualnie dzieci – komentował dziennikarz.

– W ogóle nie ma pewności czy ks. Saduś dopuścił się przestępstwa pedofilii. Dokumenty mówią jedynie, że miał skłonności homoseksualne. O tym fakcie wiedziała bezpieka i m.in. te skłonności były podstawą do tego, by Sadusia mocniej związać z bezpieką, choć był on tajnym współpracownikiem, z krótką przerwą, od 1949 r. i pozostał nim nawet jak już wyjechał z kraju pod koniec roku 1972 – zaznaczał szef działu krajowego w „Rzeczpospolitej”.

Krzyżak poinformował, że w 1972 r. ks. Saduś został odwołany z parafii św. Floriana, ponieważ wybuchł tam skandal. – Nie był to jednak skandal o podłożu pedofilskim, lecz o podłożu homoseksualnym. Ba, sama SB nie wiedziała, co się stało. Informacje usiłowano zebrać od innych tajnych współpracowników wywodzących się ze środowiska kleru. Jeden mówi, że powodem wyjazdu ks. Sadusia do Austrii jest jego romans z kobietą. Inny wspomina o młodych chłopcach, inny o zdeprawowanych uczniach. Ale w żadnym dokumencie nie znajdziemy wieku tych poszkodowanych – zastrzegł Krzyżak.

Dziennikarz przyznał, że w aktach ks. Sadusia stwierdzenie „nieletni” pada tylko raz – w sporządzonej w 1979 r., czyli sześć lat po wyjeździe ks. Sadusia z Polski, notatce szefa krakowskiej bezpieki, powstałej na wyraźne żądanie pułkownika SB Zenona Płatka. Przypomniał przy tym, że pułkownik Płatek w latach 70. był szefem tzw. Samodzielnej Sekcji „D” Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, zajmującej się dezintegracją Kościoła katolickiego. – Do dziś nie do końca zbadane są związki późniejszego generała Płatka z uprowadzeniem i zabójstwem ks. Jerzego Popiełuszki – dodawał.  

– To na polecenie Płatka, sześć lat po wyjeździe ks. Sadusia i 2,5 miesiąca po tym, jak Karol Wojtyła został papieżem, powstała notatka, w której czytamy, że ks. Saduś miał zdeprawować nieletnich chłopców a kard. Wojtyła miał umożliwić mu szybką ucieczkę za granicę – podsumowywał rozmówca PAP. – Nie wiem, dlaczego autorzy nie skojarzyli nazwiska Płatka, nie zestawili ze sobą tych dat. Chciałbym wierzyć, że to tylko nieznajomość historii – odnosił się do prac Marcina Gutowskiego i Ekke Overbeeka.

– Przecież to intrygujące, że w 1972 r. bezpieka nie miała pewności, na czym polegał skandal wokół ks. Sadusia i nagle, zaraz po wyborze Wojtyły na papieża, taką pewność uzyskała. Każdy uczciwy badacz musi się na tym zatrzymać. Nie sposób tego nie odczytać tak, że kiedy Polak został papieżem bezpieka szukała na niego haków – dodawał.   

Krzyżak zdementował również doniesienia, jakoby wyjazd ks. Sadusia za granicę był czymś nagłym. – On o wyjeździe za granicę mówi swojemu oficerowi prowadzącemu już w grudniu 1971 r. Ma jechać do USA, potem do Niemiec. Przygotowuje się do tego. Fakt, że w połowie 1972 zostaje wysłany do Austrii mógł być związany z tajemniczym skandalem, ale raczej nie była to chęć ukrycia pedofila, lecz zdjęcia z oczu księdza siejącego zgorszenie – zastrzegł Dziennikarz.

Zdaniem kierownika działu krajowego „Rzeczpospolitej” nieuprawniona jest również teza Gutowskiego, że kard. Wojtyła zataił przed arcybiskupem Wiednia, kard. Franzem Königiem, powody przeniesienia ks. Sadusia. – Autor wysnuł tę tezę na podstawie listu kard. Wojtyły do kard. Königa, w którym nie ma wzmianki o skandalu z udziałem Sadusia. Tymczasem dla każdego badającego historię Kościoła – nie tylko w okresie PRL, ale w ogóle – jasne jest, że biskupi nie pisali o tego typu sprawach w oficjalnych listach. Natomiast wiemy skądinąd, że informowali się wzajemnie w inny sposób, najpewniej w prywatnych rozmowach – wyjaśniał Krzyżak.

 (PAP)/ oprac. FA

pap logo

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(9)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram