Kilkadziesiąt zgłoszeń o ładunkach wybuchowych podłożonych rzekomo w urzędach, centrach handlowych czy hotelach postawiło w poniedziałek na nogi służby mundurowe w wielu miastach Polski.
W Warszawie informacje o podłożeniu niebezpiecznych materiałów otrzymało około czterdziestu instytucji i firm – ministerstwa, hotele, centra handlowe, prokuratury.
Wesprzyj nas już teraz!
W Katowicach w związku z alarmami przeszukiwane były m.in.: centrum handlowe Silesia City Center, Urząd Celny, Izba Skarbowa, Instytut Pamięci Narodowej, Prokuratura Okręgowa, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, regionalne oddziały TVP i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jak potwierdził Jacek Pytel, rzecznik policji w stolicy Górnego Śląska, informacje o podłożonych ładunkach dotarły do adresatów w południe.
Alarmy bombowe ogłoszono również na Lubelszczyźnie, po sygnałach dotyczących siedziby oddziału TVP i Urzędu Skarbowego w stolicy województwa, a także prokuratur w Lublinie, Białej Podlaskiej, Kraśniku i Lubartowie.
Przeszukiwanych w związku z alarmami bombowymi było także szereg instytucji na Podkarpaciu: Regionalna Izba Obrachunkowa w Rzeszowie, TVP, NIK, prokuratury w Rzeszowie, Tarnobrzegu, Lesku, Brzozowie i Sanoku, Sąd Rejonowy w Jaśle oraz przemyska Izba Celna.
Na Opolszczyźnie przeszukiwane były siedziby NIK oraz Urzędu Skarbowego. W Strzelcach Opolskich –prokuratury.
Zgłaszanie fałszywych informacji o podłożonych ładunkach wybuchowych zagrożone jest karą do 8 lat pozbawienia wolności.
Poprzednia fala alarmów – na szczęście fałszywych – przeszła przez Polskę w miniony piątek.
onet.pl
RoM