Centrum Badań nad Terroryzmem i Ekstremizmem z Hesji przedstawiło raport nt. dżihadystów wracających do Niemiec z Syrii i Iraku. Z raportu wynika m.in., że jedna czwarta byłych dżihadystów dzieli się z niemieckimi specsłużbami informacjami o tym co działo się i co dzieje z ISIS na Bliskim Wschodzie.
8 procent wraca tylko po to, by przygotować się do dalszych działań oraz zaopatrzyć się w środki finansowe i broń. Aż 48 proc. dżihadystów w żaden sposób nie zmienia swoich skrajnych, islamistycznych poglądów. Chcą walczyć dalej, albo w Niemczech, albo też w każdym innym miejscu na świecie. W ocenie Centrum tylko 9 procent, na skutek rozczarowania i braku wiary w sens dalszej działalności, porzuca swoje islamistyczno-salafickie środowisko.
Wesprzyj nas już teraz!
Eksperci z Centrum Badań nad Terroryzmem i Ekstremizmem w swoich badaniach oparli się na zeznaniach 764 muzułmanów w wieku 13-62 lat, którzy ulegli radykalizacji. W tej chwili 274 z nich wróciło do Niemiec. Wiadomo, że 12 proc. z tej grupy osób zostało zatrzymanych przez organa ścigania.
Wśród niemieckich dżihadystów niepokojący jest wzrost liczby kobiet (już 21 proc.), a także osób nieletnich (7 proc.). Aż 61 proc. wszystkich badanych przez Centrum zradykalizowanych muzułmanów urodziło się w Niemczech.
Jeśli chodzi o główne powody radykalizacji muzułmanów z Niemiec, w analizie Centrum na pierwszym miejscu figuruje otoczenie (54 proc.), salafickie meczety (48 proc.), propaganda w internecie (44 proc.), tzw. seminaria nt. podstaw islamu (27 proc.), a także akcje polegające na bezpłatnych rozdawaniu Koranu w niemieckich miastach (24 proc.).
Minister Spraw Wewnętrznych Hesji Peter Beuth podkreśla, że kwestią zdecydowanie najważniejszą są działania prewencyjne.
Źródo „Die Welt”
ChS
