Islamscy ekstremiści dokonują w Egipcie systematycznego dzieła zniszczenia kościołów oraz prowadzonych przez wyznawców Chrystusa szkół, sklepów, sierocińców, czy nawet aptek. Ich celem jest usunięcie wszelkich śladów chrześcijaństwa w tym kraju.
O bolesnej codzienności mówią m.in. mieszkańcy Minji. W mieście leżącym na południe od Kairu doszło do kilkudziesięciu ataków przeciwko obiektom chrześcijańskim. Znacznie ucierpiał m.in. prowadzony przez jezuitów ośrodek „Jesuit’s & brothers association for development”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Naprawianie szkód jeszcze się nie rozpoczęło, ponieważ wszyscy się boją. Okolica w której się znajdujemy wciąż nie jest bezpieczna – mówi Cristian Tinazzi, który odwiedził zrujnowane centrum.
– Po napadzie policja wcale się nie pokazała, nie przyszli nawet po to, by ocenić szkody. Na ośrodek napadła grupa ponad 300 uzbrojonych mężczyzn. Na całe szczęście pięciu zakonników zostało ostrzeżonych i udało im się schować. Oprawcy przeszukali cały ten ogromny kompleks obejmujący także szkołę, centrum dla niepełnosprawnych i teatr. Niszczyli wszystko, co wpadło im w ręce. Z ogniem puścili bezcenną bibliotekę zawierającą m.in. wiele drogocennych dzieł islamskich. To centrum było miejscem dialogu międzykulturowego i jego zniszczenie jest ogromną stratą dla wszystkich mieszkańców tego regionu. Wielu spotkanych przez nas koptyjskich księży wciąż jest w ciężkim szoku. Nie dociera do nich ogrom dokonującej się przemocy. Wiele chrześcijańskich rodzin ze strachu opuściło swe domy – opowiada o muzułmańskich prześladowaniach Tinazzi.
Nasilenie aktów nienawiści wobec chrześcijan ze strony muzułmanów w Egipcie trwa od kilku tygodni, gdy obalony został prezydent wywodzący się z Bractwa Muzułmańskiego, Mohammed Mursi.
Źródło: KAI
ged