Niemiecki oddział organizacji ekologicznej WWF kategorycznie domaga się utworzenia Morskiego Parku Narodowego na dużym obszarze Bałtyku. Członkowie Związku Rybaków Polskich są zaniepokojeni o los polskiego rybołówstwa w razie powodzenia niemieckich planów.
Do piątku potrwa w niemieckim Stralsundzie Międzynarodowa Konferencja Ochrony Morza, poświęcona ochronie środowiska morskiego i kwotom połowowym w Europie. Jak podaje „Gazeta Polska Codzienna” Polskę reprezentuje pięć osób. Dwie z nich należą do WWF, kolejne dwie reprezentują Instytut Morski, w skład delegacji wchodzi również przedstawiciel Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. W programie konferencji nie przewidziano wystąpienia ani jednego eksperta z Polski.
Wesprzyj nas już teraz!
Delegat niemieckiego oddziału WWF Immo Fischer przyznał w rozmowie z „GPC”, że organizacja żąda objęcia specjalną ochroną nawet 30 proc. Morza Bałtyckiego w celu utworzenia Narodowego Parku Morskiego. Utworzenie takiego rezerwatu skutkowałoby zakazem połowów na olbrzymich terenach morskich.
Zwolennicy powstania rezerwatu z WWF swoją petycję przedstawili kanclerz Merkel. Ich plan dotyczy na razie tylko wybrzeża Bałtyku należącego do Niemiec. Nie ukrywają oni jednak, że są zainteresowani powstaniem podobnych parków na wodach terytorialnych wszystkich państw mających dostęp do Bałtyku, w tym Polski.
– Na razie skoncentrujemy się na Niemczech i będziemy usiłowali wpłynąć na decyzję naszych polityków. Liczymy jednak na gotowość do współpracy i pozytywne reakcje również ze strony polskich sąsiadów –powiedział Immo Fischer.
Polscy rybacy są przerażeni wprowadzeniem w życie wizji niemieckich ekologów. – To by wykończyło polskie rybołówstwo, które i tak jest na skraju wytrzymałości – mówi „Codziennej” mieszkający w Jastarni właściciel 17-metrowego kutra rybackiego Grzegorz Szomborg.
Co ciekawe podobne plany przedstawiali niedawno polscy ekolodzy, jednak ich pomysły spotkały się ze zdecydowanym sprzeciwem rybaków i sprawa przycichła. Teraz jednak polscy ekolodzy mają po swojej stronie niemieckich towarzyszy. Ich wpływy są dużo większe niż rodzimych, zatem i ich pomysły mogą mieć dużo większe przełożenie na podejmowane decyzję. – Wtedy się udało ale szczerze wątpię, byśmy byli w stanie przeciwstawić się presji ze strony Niemiec. W obliczu kwestii spornych polskie władze zachowywały się do tej pory wyjątkowo ulegle – stwierdza Szomborg.
Warto przypomnieć, że w 2012 r. polskim rybakom przyznano niższą kwotę połowową niż w 2011 r. Ministrowi rolnictwa Niemiec udało się jednak wynegocjować dla niemieckich rybaków kwoty wyższe.
Źródło: „Gazeta Polska Codzienna”
luk