23 marca 2025

Ekspert: obrona cywilna to nie tylko schrony, to też plany działania

(Kapitel, CC BY-SA 4.0 , via Wikimedia Commons)

Tworzenie obrony cywilnej to nie tylko budowanie i remontowanie schronów dla ludności cywilnej, ale także wypracowanie planów działania na wypadek sytuacji kryzysowej – powiedział Krzysztof Posłuszny, prezes Stowarzyszenia Schrony w Polsce.

Prezes Stowarzyszenia Schrony w Polsce w rozmowie z PAP odniósł się m.in. do zapowiadanych remontów i budowy nowych budowli ochronnych. Jego zdaniem, podstawowym problemem jest jednak brak planów działania na wypadek sytuacji kryzysowej.

To prawda, że mamy pewien budżet przewidziany na obronę cywilną, natomiast to nie jest tylko kwestia budowania czy remontowania samych schronów dla ludności cywilnej, jak sądzi większość mediów czy społeczeństwo. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że w PRL-u, jak i po zmianie ustrojowej, funkcjonował taki organ jak Komitet Obrony Kraju, który miał swoje umocnione stanowiska kierowania dla rządu, prezydenta i poszczególnych ministrów na wypadek wojny – powiedział Posłuszny.

Wesprzyj nas już teraz!

W jego ocenie obecnie „cały system leży od góry do dołu”. – To nie jest tylko kwestia tego, że ludność ma źle pod tym kątem, a rząd ma super. To nieprawda. Bardzo dużo obiektów dla struktur kierowania OC na poziomie miejskim, wojewódzkim i centralnym zostało utracone, wyprzedane albo są tak zdewastowane, że nie wiem, czy ktoś podejmie się ich naprawy – zauważył.

Dodał, że obecnie w Polsce można mówić nie o schronach, a jedynie o miejscach ukrycia z uwagi na brak hermetyczności budowli ochronnych.

Posłuszny zwrócił uwagę, że na nowo trzeba będzie wypracować struktury działania, zorganizować i przeprowadzić ćwiczenia oraz zaopatrzyć magazyny OC w nowe środki ochrony osobistej dla obywateli.

Od wielu lat plany ewakuacji były modyfikowane tylko nieznacznie, a proszę zauważyć, jak zmieniła się populacja niektórych miast od lat 90. Jak zmieniła się liczba aut. Patrząc na Ukrainę możemy powiedzieć, że wystąpiłby problem nawet z samoewakuacją, bo ludzie, którzy rzucą się do ucieczki staną w korkach. I nie chodzi tu nawet o to, że utkną na drogach, ale przez to sparaliżują np. ruchy wojsk – powiedział.

Teoretycznie w istniejących planach ujęte są drogi do ewakuacji ludności i drogi do zabezpieczenia dla wojska, ale plany to jedno, a ludzie w ucieczce to drugie. Oni nie będą tego wszystkiego respektować. Trzeba się z tym liczyć – dodał.

Pytany, o potrzebę posiadania plecaka ewakuacyjnego, zauważył, że warto go mieć, jednak nie każdy zdąży go użyć. Jak mówił, w razie alarmu, gdy ktoś będzie w drodze do pracy, na spotkanie, po prostu na mieście, to wiadomo, że będzie chciał jak najszybciej dotrzeć do rodziny, zabezpieczyć najpotrzebniejsze rzeczy i się ewakuować. Jednak w pierwszej kolejności będzie musiał gdziekolwiek się schronić. I tu pojawia się problem – zaznaczył.

Posłuszny podał przykład Gdańska, gdzie plany ewakuacyjne zakładały ewakuację około 65 procent ludności miasta. – I teraz pytanie, czym i gdzie ewakuować tych ludzi, bo podczas bombardowania miasta to raczej nie wchodzi w grę, przecież atakowane są właśnie drogi, kolej, łączność – mówił.

Odnosząc się do kwestii zapowiadanych remontów schronów pod szkołami, tzw. tysiąclatkami, zaznaczył, że gdy z kolegą przeanalizował ten temat w Łodzi, okazało się, że na 29 wybudowanych tam „tysiąclatek” schrony lub ukrycia znajdują się pod… trzema takimi obiektami. – Tak więc w przypadku Łodzi raptem 10 procent „tysiąclatek” posiadało budowle ochronne. W skali całego kraju schrony może mieć pomiędzy 20 a 30 proc. takich szkół. Czy to dużo pomoże? Nie wiem – powiedział.

Prezes Stowarzyszenia Schrony w Polsce, które własnymi siłami tworzy mapę schronów i innych budowli ochronnych zaznaczył, że pod względem liczby obiektów ochronnych przodują Warszawa i Śląsk. – Warszawa została prawie cała zrównana z ziemią w czasie II wojny światowej, więc było miejsce, gdzie można było stawiać nowe budynki i przy okazji schrony. Zwłaszcza, że w latach 50. i 60. był na to duży nacisk. Budowano schrony cywilne, zakładowe oraz schrony specjalne dla rządu i wojska. Z kolei drugi z obszarów to najbardziej uprzemysłowiony obszar kraju, więc nie ma się co dziwić, że jest tam największe zagęszczenie schronów – mówił.

Dodał, że jeśli spojrzymy na tworzoną przez stowarzyszenie mapę, to sytuacja najlepiej wygląda na warstwie z obiektami pochodzącymi z II wojny światowej, ale jeśli zostawimy warstwę jedynie z budowlami ochronnymi z PRL – robią się białe plamy.

Postulowałbym, i takie jest stanowisko naszego stowarzyszenia, aby – przynajmniej jako rozwiązanie tymczasowe – przywrócone zostały wszystkie szczeliny przeciwlotnicze z II wojny światowej czy z czasów powojennych. Lepsza jest przecież szczelina przeciwlotnicza w parku, która osłoni choćby przed podmuchem, przed odłamkami, niż nic, a proszę pamiętać, że w skali kraju trochę mamy tych obiektów – ocenił.

Nasza mapa powstała i jest aktualizowana na podstawie zebranych dostępnych dokumentów archiwalnych, w tym ewidencji budowli ochronnych, wszystkich obiektów, które kiedykolwiek powstały z myślą o funkcji schronu lub ukrycia. Nanosimy także szczeliny przeciwlotnicze w formie historycznej oraz budowle ochronne i bojowe z II wojny światowej. To mapa poglądowa pod kątem obrony cywilnej która może pomóc ludności jak i samorządom, ale ma też mieć wartość historyczno-edukacyjną pokazującą proces rozwoju i rozkładu Obrony Cywilnej na przestrzeni lat – powiedział Krzysztof Posłuszny.

Od października 2022 r. do lutego 2023 r. Państwowa Straż Pożarna przeprowadziła pierwszą inwentaryzację obiektów budowlanych pod kątem identyfikacji miejsc schronienia, które mogłyby zostać wykorzystane m.in. podczas ekstremalnych zjawisk pogodowych. Inwentaryzowano również budowle ochronne i schrony cywilne zgodnie z definicją ujętą w konwencji genewskiej. W działaniach uczestniczyło 13 tysięcy strażaków.

W kilka miesięcy udało się zinwentaryzować prawie 235 tys. budynków. Ponad 224 z nich strażacy zewidencjonowali samodzielnie, a ponad 10 tys. wspólnie z samorządami.

1 stycznia weszła w życie ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej. Umożliwia ona powstanie systemu ochrony ludności, który w razie wojny będzie mógł się przekształcić w obronę cywilną. Według założeń na realizację nowych rozwiązań Polska będzie przeznaczać rocznie nie mniej niż 0,3 proc. PKB, czyli około 10 mld zł. Pieniądze mają być przeznaczone m.in. na remonty i budowę schronów.

Jak wynika z projektu rozporządzenia w sprawie wyznaczania budynków użyteczności publicznej, w których zapewnia się budowle ochronne, budynki użyteczności publicznej przeznaczone m.in. dla administracji publicznej i wymiaru sprawiedliwości, oświaty i opieki zdrowotnej będą musiały zapewnić schrony.

pap logo

Źródło: PAP (Marcin Chomiuk)

RoM

 

Piwnice i garaże zastąpią schrony? Nadchodzi rewolucja w prawie budowlanym

Niegotowi na kryzys. W Polsce brakuje schronów, a te istniejące pozostawiają wiele do życzenia

NATO wyśle żołnierzy na Ukrainę? Andrzej Duda mówi o braku porozumienia, Emmanuel Macron „niczego nie wyklucza”

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Nie zwalniamy w walce o katolicką Polskę! Wesprzyj PCh24.pl w 2025 roku i broń razem z nami cywilizacji chrześcijańskiej!

mamy: 101 220 zł cel: 500 000 zł
20%
wybierz kwotę:
Wspieram