Europejski Trybunał Praw Człowieka stanął po stronie tureckiego polityka negujuącego „ludobójstwo Ormian”, jakiego dopuścili się Turcy w latach 1915 – 1917. W swoim orzeczeniu Trybunał głosami dziesięciu sędziów „za” i siedmiu „przeciw” orzekł w czwartek, że szwajcarski sąd nie miał prawa nałożyć grzywny na Doğu Perinçeka, który publicznie głosił, iż ludobójstwo Ormian nie miało miejsca.
ETPC zajmował się sprawą Doğu Perinçeka, szefa Patriotycznej Partii Turcji, który w 2005 roku miał szereg odczytów w Szwajcarii. Został on skazany w 2007 roku przez tamtejszy sąd na karę grzywny z powodu podżegania do nienawiści rasowej.
Wesprzyj nas już teraz!
Na licznych konferencjach prasowych w Szwajcarii Perinçek wielokrotnie oskarżał „imperialistów z zachodu i carskiej Rosji” o podsycanie napięć między muzułmanami i Ormianami. Mówił także, że istniejące szacunki odnośnie liczby zabitych osób nie wskazują, jakoby działania podjęte przez ówczesną władzę w państwie tureckim służyły eksterminacji konkretnej grupy etnicznej.
Po wystąpieniach polityka Stowarzyszenie Szwajcaria-Armenia złożyło pozew przeciwko niemu. Szwajcarski sąd skazał Turka na karę grzywny. Ten jednak w 2008 roku odwołał się do Trybunału w Strasburgu. Pięć lat później Trybunał uznał, że doszło do naruszenia artykułu o wolności słowa Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Szwajcarski rząd poprosił, by sprawę zbadała Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
W czwartkowym wyroku ETPC stwierdził, iż Perinçek nie podżegał do nienawiści lub nietolerancji wobec Ormian i jego wypowiedzi nie mogą być traktowane jako naruszenie godności członków społeczności ormiańskiej, które zgodnie z prawem podlega karze.
Sąd dokonał wyraźnego rozróżnienia pomiędzy negacją Holokaustu a ludobójstwem Ormian, twierdząc, że w przypadku Żydów mamy do czynienia „ze specyficzną historią”, dlatego też wszelkie wypowiedzi negujące Holokaust „zawsze mogą być postrzegane jako forma podżegania do nienawiści rasowej w niektórych krajach”. Zdaniem sędziów Holocaust jest dobrze udokumentowanym faktem i powszechnie uznanym przez jurysdykcję międzynarodową.
Mimo że przemoc wobec Ormian jest drugim po Holokauście najlepiej udokumentowanym i opisanym ludobójstwem, uznało je dotychczas jedynie kilkanaście państw, w tym m.in. Szwajcaria, Rosja, Niemcy i Polska. Turcja zawsze zaprzeczała, jakoby dopuściła się eksterminacji mniejszości ormiańskiej.
W opinii wielu badaczy w latach 1915-1917 w wyniku działań tureckich władz (masakry i deportacje) zginęło ponad 500 tys. spośród 2,5 milionowej mniejszości ormiańskiej, zamieszkującej Imperium Osmańskie. Rząd Armenii twierdzi, że ofiar było 1,5 miliona.
Przedstawiciele władz armeńskich – mimo, że ETPC uniewinnił Perinçeka – uważają, że dobrze się stało, iż wyrok w sprawie zapadł. Trybunał potwierdził bowiem, że Ormianie mają prawo do ochrony przed mową nienawiści. – Oznacza to, że państwa europejskie mogą ukarać osoby zaprzeczające ludobójstwu Ormian, jeśli ich wypowiedzi będą miały znamiona podżegania do przemocy lub nienawiści rasowej – stwierdził armeński prokurator generalny Gevorg Kostanyan.
Brytyjski prawnik reprezentujący Armenię, Geoffrey Robertson, powiedział, że orzeczenie wyraźnie mówi, iż Ormianie mają „prawo do poszanowania swojej historii”.
ETPC zaznaczył, że nie ma uprawnień do orzekania, czy zabójstwo Ormian było ludobójstwem. Sprawę tę muszą zbadać międzynarodowe trybunały karne. Sędziowie dodali, że demokratyczne społeczeństwo – Szwajcaria – nie powinno posuwać się do tego, by ścigać tureckiego polityka za wypowiedzi.
Trybunał zarzucił szwajcarskim sądom, że dopuściły się cenzury Perinçeka, nie zezwalając mu na wyrażenie opinii, która „odbiegała od tych ustalonych w Szwajcarii”.
Orzeczenie Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jest ostateczne.
Źródło: yahoo.com
AS