Opozycja parlamentarna wspierana przez działaczy i sympatyków Komitetu Obrony Demokracji manifestowała na ulicach Warszawy. „Marsz Wolności” miał być wielkim sukcesem politycznym, ale wg danych policji zgromadził zaledwie ok. 12 tys. osób. – Idziemy tym marszem do wolności, do wygranych wyborów – mówił szef PO Grzegorz Schetyna, który zaproponował pozostałym ugrupowaniom wspólne listy wyborcze.
W manifestacji wzięli udział wyborcy Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, a także Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy byli wspierani przez sympatyków i działaczy Komitetu Obrony Demokracji. Pomimo zakrojonej na szeroką skalę akcji promocyjnej, wg danych policji manifestacja w szczytowym momencie liczyła około 12 tys. uczestników. Nawet „Gazeta Wyborcza” przyznała w jednym z wpisów w serwisie społecznościowym, że na pl. Bankowym w Warszawie zgromadziło się mniej niż 10 tys. osób. Z kolei rzecznik warszawskiego Ratusza poinformował, że w zgromadzeniu bierze udział 50 tys. manifestantów. Jeszcze większy optymizm towarzyszył samym organizatorom. W pewnym momencie ze sceny, na której przemawiali liderzy opozycji, padła liczba 100 tys. uczestników.
Wesprzyj nas już teraz!
Podczas wystąpień polityków, Grzegorz Schetyna zaproponował wspólne listy wyborcze w zbliżających się wyborach. Potwierdza to tezę stawianą przez publicystów, która wskazywała na to, że „Marsz Wolności” służy ostatecznemu „skonsumowaniu Nowoczesnej”. Tym samym usunięciu partii Ryszarda Petru ze sceny politycznej. – Skuteczna opozycja to jedna lista w następnych wyborach. Jeżeli zbudujemy skuteczną opozycję to wygramy wybory samorządowe, wygramy wybory europejskie, wygramy wybory parlamentarne i wygramy prezydenckie w 2020 roku. Obiecujemy to – mówił do zgromadzonych lider PO Grzegorz Schetyna.
– Jesteśmy za Polską demokratyczną, za Polską europejską, dumną, za Polską, która szuka przyjaciół i partnerów, a nie wrogów w Europie tak, jak jest dzisiaj. Jesteśmy za Polską, w której wszyscy są równi, jesteśmy za prawami kobiet, za szacunkiem dla praw mniejszości. Jesteśmy za tym, żebyśmy się dobrze czuli w naszym kraju. I nikt nam tego nie zabierze – tłumaczył ze sceny przewodniczący największej partii opozycyjnej.
Źródło: RMF24, tvp.info
WMa