Najważniejsze akty nauczania papieża Franciszka – encyklika „Laudato Si’” i adhortacja „Amoris Laetitia” – wywołują skrajne reakcje. Encyklika spotkała się na świecie z bardzo pozytywnym przyjęciem, adhortacja posynodalna wywołała z kolei gorący spór wewnątrz samego Kościoła. Sandro Magister zachęca do zwrócenia uwagi na „Evangelii Gaudium”, adhortację będącą jednym z kamieni węgielnych pontyfikatu papieża z Argentyny.
„Odbiór najważniejszych aktów nauczania papieża Franciszka waha się między dwoma skrajnościami. Z jednej strony istnieje niemal powszechny aplauz, jakim cieszy się ekologiczna encyklika Laudato Si, zwłaszcza poza gremiami katolickimi. Z drugiej strony, istnieje coraz poważniejszy spór – zwłaszcza wewnątrz Kościoła – wywołany adhortacją Amoris Laetitia. Pośrodku, w atmosferze cichej akceptacji pozbawionej głosów silnego poparcia jak i sprzeciwu, znajduje się jeden z kamieni węgielnych pontyfikatu papieża Franciszka: adhortacja apostolska Evangelii Gaudium, streszczana w formule Kościół ubogi i dla ubogich” – pisze włoski watykanista.
Wesprzyj nas już teraz!
Światło na centralny problem papieskiego nauczania – ubóstwo – rzuca filozof Flavio Cuniberto, autor książki „Madonna Povertà. Papa Francesco e la rifondazione del Cristianesimo” (Vicenza 2016). „W ubóstwie wywyższanym przez Jorge Bergolio profesor Cuniberto dostrzega podwójną sprzeczność: pierwszą natury teologicznej, drugą – praktycznej. W pierwszym przypadku zauważa on, że Franciszek wynosi ubóstwo do rangi kategorii teologicznej, jako modelu kenozy (ogołocenia) Syna Bożego, a w rzeczywistości traktuje je jako coś więcej niż stan duchowy. Traktuje je w sposób wyraźnie socjologiczny: jako ubóstwo peryferii, ludzi wykluczonych z dostępu do bogactwa. Druga sprzeczność wynika z relacji pomiędzy ubóstwem jako wartością zbawczą, a ubóstwem będącym w tym samym czasie wrogiem, z którym należy walczyć” – referuje Sandro Magister.
Jak zauważa Cuniberto, papież Franciszek prezentuje w „Evangelii Gaudium” perspektywę „trzecioświatową”, słabo rozwiniętych krajów południa Ziemi, przeciwstawianych zasobnej Północy. 12 lipca 2015 papież Franciszek został zapytany przez jednego z dziennikarzy o to, dlaczego klasa średnia nie pojawia się w jego wypowiedziach. Papież stwierdził, że w jego ocenie jej liczebność ciągle maleje, a liczba bogatych i ubogich rośnie. Flavio Cuniberto bynajmniej nie jest zwolennikiem wolnego rynku i światowego kapitalizmu. Uznaje jednak, że to właśnie mechanizmy rynkowe pomogły rzeszy ludzi w opuszczeniu strefy ubóstwa i dołączenia do klasy średniej. „I to – ocenia Sandro Magister – jeden z faktów, których nie dostrzega papież Franciszek”.
„Załóżmy coś, co stanowi wizję utopijną: że działalność misyjna ukierunkowana poprzez opcję na rzecz ubogich ostatecznie osiągnie deklarowany cel wyzwolenia ubogich z ich wykluczenia społecznego, czyli w skrócie: wyeliminuje ubóstwo” – pisze Flavio Cuniberto. Jak wówczas będziemy rozumieć ubóstwo, którego wzór pozostawił nam Chrystus? W jaki sposób rozumieć będziemy słowa „Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego” (Mt 19,24; por. Łk 18,25)? „To źródło wyschłoby, wzór poświęcony zostałby w imię ideału należącego w całości do Oświecenia i nowoczesności: ideału ogólnego postępu, który znosząc biedę prowadzi ostatecznie do Nowego Jeruzalem wolności i równości na Ziemi. Czy na tym polega zasadniczy cel adhortacji Evangelii Gaudium?” – pyta włoski filozof.
To nie koniec pytań prowokowanych przez pierwszą adhortacją apostolską papieża Franciszka. W punktach 186-204 natrafiamy na diagnozę „przyczyn strukturalnych” masowego ubóstwa, dostrzeganych w „zaawansowanym kapitalizmie”. Papież Franciszek twierdzi, że „nie możemy już dalej pokładać ufności w ślepych siłach i w niewidzialnej ręce rynku. Wzrost sprawiedliwości wymaga czegoś więcej niż rozwój gospodarczy, chociaż go zakłada; wymaga decyzji, programów, mechanizmów i procesów specyficznie ukierunkowanych na lepszą dystrybucję dochodów, stwarzanie miejsc pracy, integralną promocję ubogich wykraczającą poza zwykłą opiekuńczość” („Evangelii Gaudium”, 204). Jak ocenia Flavio Cuniberto, to „teza klasycznie trzecioświatowa”.
Włoch zauważa, że celem adhortacji nie było wywołanie debaty ekonomicznej o wadach i zaletach modelu rynkowego, ani też o „solidarystycznym” kapitalizmie. „Problem dotyczy raczej ogólnego wydźwięku analizy prezentowanej przez ten dokument. (…) Teza, zgodnie z którą dążenie do zysku ze strony rynków równocześnie powoduje rosnące nierówności i zubożenie jest tezą zbyt łatwą, ignoruje subtelny mechanizm tego, co nazywamy globalizacją. Ogólnik, zgodnie z którym z jednej strony mamy świat bogatych, którzy stają się jeszcze bogatsi, a z drugiej ubogich, którzy stają się coraz ubożsi, może prowadzić do fałszywej diagnozy. (…) W istocie należy stwierdzić że, globalizacja (czy też modernizacja) dąży do celu przeciwnego niż ten potępiany przez papieski dokument” – czytamy.
Logika współczesnej gospodarki rynkowej – kontynuuje Cuniberto – opiera się na założeniu nieograniczonego wzrostu, zgodnie z którym konieczny jest wzrost konsumpcji powiązany z postępem technologicznym. „A jako że średni poziom konsumpcji jest już na Zachodzie wysoki, a możliwości jego wzrostu są ograniczone, wielki kapitał globalizuje swoje strategie mając na względzie możliwie największe grono konsumentów. (…) Innymi słowy: globalizacja gospodarcza nie zakłada wykluczenia mas. Przeciwnie, zakłada nieustające włączanie ich w dynamikę masowej konsumpcji” – czytamy.
Flavio Cuniberto wskazuje na przykład Brazylii, Rosji, Indii, Chin i RPA. W państwach tych wykształciła się – ciągle rosnąca – klasa średnia, której poziom konsumpcji jest porównywalny do zachodniej. „Na przestrzeni ostatnich dekad miliony Chińczyków, Hindusów, Turków itd. wybiło się z dziedzicznego ubóstwa (…), zgodnie z zachodnimi wskaźnikami osiągając poziom relatywnego dobrobytu” – czytamy.
To właśnie kwestia rosnącej konsumpcji i poprawiania się poziomu życia domaga się dziś szczególnej uwagi, adhortacja „Evangelii Gaudium” o niej jednak milczy. „Chwaląc nowe media magisterium nie zdaje sobie sprawy z tego, że chwali Konia Trojańskiego, stworzonego przez wielki pieniądz w celu zdobycia twierdz starożytnej biedy i przekształcenia ich w świątynie religii konsumpcjonizmu” – podkreśla Flavio Cuniberto.
Źródło: chiesa.espresso.repubblica.it
mat