W czwartek w wyniku strzelaniny w bazie wojskowej w Chattanooga w stanie Tennessee zginęło pięć osób: czterech żołnierzy piechoty morskiej i muzułmanin, odpowiedzialny za atak – 24-letni Muhammad Youssef Abdulazeez. Przedstawiciele FBI stwierdzili, iż zamachowiec nie był formalnie powiązany z organizacją Państwa Islamskiego.
13 lipca zamachowiec z Chattanooga, Muhammad Youssef Abdulazeez, napisał na jednym z blogów, że „życie jest krótkie i gorzkie” i że „muzułmanie nie powinni rezygnować z możliwości poddania się woli Allaha”. Wspomniał o ofiarach Sahaba (towarzyszach Proroka), pisząc, że „każdy z nich prowadził dżihad w imię Allaha. Każdy z nich narażał życie, a niektórzy pozostawili nawet cały swój majątek, aby udać się do Medyny”.
Wesprzyj nas już teraz!
FBI przyznało, że Abdulazeez nie był objęty specjalnym nadzorem władz, chociaż „sprawdzano” kilka lat temu jego ojca. Podczas konferencji prasowej zorganizowanej późno wieczorem w czwartek w Chattanooga, urzędnicy FBI przekonywali, że nie ma zagrożenia dla ogółu społeczeństwa po strzelaninie w bazie wojskowej.
Część mieszkańców wyjechała jednak z miasta. Burmistrz Andy Berke ubolewał nad zdarzeniem, mówiąc, że to „koszmar dla Chattanooga”. W strzelaninie zginęło pięć osób, a trzy – w tym jeden policjant – zostały ranne. Wszystkich przetransportowano do lokalnych szpitali. Ich stan nie zagraża życiu.
Strzelanina rozpoczęła się krótko po godzinie 10:30 w biurze Gwardii Narodowej w centrum handlowym Lee Highway. W sumie padło około 20 strzałów. Sprawca zdarzenia wrócił do srebrnego kabrioleta forda mustanga i udał się do centrum rezerwy marynarki Chattanooga. Według jednego ze świadków zamachowiec strzelał z „karabinu o dużej mocy”. W wyniku oddanych strzałów zginęło czterech żołnierzy piechoty morskiej. Ich nazwiska nie zostały jeszcze ujawnione.
Dochodzenie prowadzi FBI. Prokurator okręgowy William C. Killian powiedział, że urzędnicy biura traktują strzelaninę jako akt „terroryzmu wewnętrznego”. Policja zrobiła nalot na dom sprawcy. Aresztowano dwie kobiety. Prezydent Barack Obama wyraził współczucie dla rodzin ofiar i wezwał do modlitwy.
Do podobnej strzelaniny doszło w 2009 roku w Little Rock, w stanie Arkansas. Wówczas to 24-letni Abdulhakim Mujahid Muhammad wtargnął do budynku, w którym odbywała się rekrutacja przyszłych żołnierzy i otworzył ogień, zabijając jednego oficera armii amerykańskiej i raniąc kilku. Muhammad później przyznał się do zabójstwa „z powodów religijnych”. Otrzymał karę kilkukrotnego dożywocia. FBI nie dopatrzyło się jednak jego związku z jakąkolwiek organizacją terrorystyczną.
Dwa lata temu we wrześniu doszło do strzelaniny w Washington Navy Yard, gdzie samotny rewolwerowiec zabił 12 osób. Był to najkrwawszy zamach na bazę wojskową w historii USA. Sprawcą strzelaniny był były podoficer marynarki Aaron Alexis.
Źródło: yahoo.com
AS