Rosja zglobalizowała wojnę na Ukrainie. Jej celem jest zmiana obecnego ładu międzynarodowego, w którym rola USA i Zachodu zostanie zdegradowana. Kreml buduje globalne uzależnienie od swoich decyzji politycznych. Waszyngton musi sobie zdać z tego sprawę, by lepiej zaprojektować porażkę inicjatyw rosyjskich – twierdzą na łamach „Foreign Affairs” prof. Michael Kimmage, historyk z Katolickiego Uniwersytetu Ameryki, członek German Marshall Fund, który w latach 2014–2016 pracował w Sztabie Planowania Polityki w Departamencie Stanu USA i Hanna Notte, szefowa Eurasia Nonproliferation Program w James Martin Center for Nonproliferation Studies i współpracująca z Center for Strategic and International Studies.
W artykule zatytułowanym: „How Russia Globalized the War in Ukraine” [W jaki sposób Rosja zglobalizowała wojnę na Ukrainie?] autorzy podkreślają, że od samego początku inwazji Rosjan na Ukrainę, ogromne ambicje Władimira Putina były oczywiste. „Ujarzmiając ustrój ukraiński, Putin miał nadzieję zapoczątkować nową erę polityki globalnej, oderwanej od amerykańskiego przywództwa. Obiecał system międzynarodowy, który byłby prawdziwie postkolonialny, dbający o konserwatywne wartości i zdecydowanie wielobiegunowy, w którym Rosja byłaby jednym z jego głównych arbitrów” – wskazują.
Kimmage i Notte piszą, że przywódca Rosji zrobi wszystko, co w jego mocy, aby „odizolować oraz zubożyć Ukrainę” i stworzyć nowy porządek międzynarodowy, w którym rola Zachodu będzie dużo mniejsza, a Rosja zajmie należne jej miejsce, jak to zapowiadał sam Putin na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium w 2007 r.
Wesprzyj nas już teraz!
Autorzy ubolewają, że Rosja oddala się od Zachodu i jest niechętna do współpracy w celu rozwiązywania problemów globalnych. Jednocześnie wykorzystuje „oportunizm krajów obojętnych na konflikt”, próbując budować – odrębną od Zachodu – sieć handlu i obronności.
Ekipa Kremla obwinia za wojnę Zachód i Ukrainę, która miała zdradzić Moskwę. Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom zarzuca hipokryzję. Na forum dyplomatycznym Rosjanie uniemożliwiają osiągnięcie jakiegokolwiek porozumienia w jakiejkolwiek kwestii. Mają szerzyć apatię i frustrację w niezachodnich stolicach, którym chcą jeszcze bardziej zohydzić Zachód.
Autorzy opinii piszą, że „centralne elementy globalnej strategii Rosji to siła i strach” . Groźby o możliwości wykorzystania broni nuklearnej tak naprawdę służą Rosji do „kontroli globalnych punktów nacisku”.
Analitycy obawiają się, że w szczególności wycofanie Rosjan z Inicjatywy Zbożowej Morza Czarnego w lipcu 2023 r. – co wpływa na utrzymywanie się drożyzny artykułów spożywczych, a to prowadzi do zyskiwania popularności przez skrajnie prawicowe ugrupowania w krajach zachodnich – rodzi niebezpieczeństwo większych niepokojów i eksportu niestabilności z jednego regionu na inne.
Rosja – uwalniając lub wstrzymując dostawy zboża na mocy tymczasowej umowy – może próbować kształtować globalne warunki gospodarcze zgodnie ze swoim programem polityki zagranicznej, zaznaczają analitycy. Przypominają, że niedobór żywności powoduje głód, a ten niesie niestabilność i tego przykładem były rewolucje: w XVIII-wiecznej Francji i XXI-wiecznej Syrii.
Celem Putina „nie jest tworzenie podatności na zagrożenia w konkretnym obszarze”, ale „budowanie globalnego uzależnienia od decyzji politycznych” Kremla. Po prostu, Moskwie zależy na globalnych wpływach. Nie jest zainteresowana dobrą reputacją w Afryce czy na Bliskim Wschodzie.
Autorzy uważają, że pilnie trzeba się zająć ambicjami Rosji i przestrzegają przed „myśleniem życzeniowym” USA i innych zachodnich krajów, które mówią o rychłym upadku Moskwy. Ani sankcje, ani inne przedsięwzięte środki nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. „Rosja nie jest ani wielką potęgą, ani regionalną w klasycznym tego słowa znaczeniu”, lecz „potęgą regionalną o znacznym zasięgu globalnym”.
Dlatego tez Stany Zjednoczone i ich partnerzy powinni myśleć o wojnie na Ukrainie w globalnych kategoriach i tak zaprojektować odpowiedź na nią, aby zawczasu identyfikować kolejne „punkty nacisku” Rosji, rozszerzać sankcje i podkreślać znaczenie bezpieczeństwa żywnościowego. W tej sprawie ważne jest wypracowanie stanowiska dyplomatycznego, w mniejszym stopniu transatlantyckiego, a bardziej globalnego, które będzie atrakcyjniejsze dla krajów spoza Zachodu.
Analitycy uważają, że Rosja wykorzysta wszystkie globalne aktywa i instrumenty, by przedłużyć wojnę na Ukrainie. Stany Zjednoczone tę wojnę powinny skrócić, maksymalnie powstrzymując Rosję i budując powszechne wsparcie dla Ukrainy.
„Skuteczne wsparcie dla Ukrainy wymaga wyobraźni politycznej wykraczającej poza Europę. Towary Ukrainy przepływają przez globalne sieci, które Rosja – w obliczu ograniczeń na polu bitwy – stara się zakłócić i zniszczyć. Ostateczny cel Kremla jest jasny: zduszenie ukraińskiej gospodarki, społeczeństwa i państwa wszelkimi niezbędnymi środkami. Skrupuły moralne, apele i oskarżenia nie odstraszą Putina. Zamiast tego, konieczne jest utrzymanie integracji Ukrainy z gospodarką światową, którą Rosja świadomie stara się zniszczyć. Najpilniejszym wyzwaniem dla Stanów Zjednoczonych jest zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego” – czytamy.
Wysiłki te obejmują pomoc krajom takim jak Ukraina w ochronie ich komercyjnego przemysłu zbożowego, dostarczanie żywności tam, gdzie jest to konieczne oraz zwiększanie dostępności zboża na rynkach światowych, dzięki czemu można by skuteczniej gromadzić globalne poparcie dla Ukrainy.
„Im szybciej amerykańscy decydenci docenią globalny wymiar wojny na Ukrainie, tym szybciej będą w stanie zaprojektować porażkę rosyjskich inicjatyw wobec tego kraju” – konkludują autorzy.
Źródło: foreignaffairs.com
AS
„Stawką jest odzyskanie statusu regionalnego mocarstwa”. Co wiemy po rozmowach Putina z Erdoganem?