Dwa dni – dwie strzelaniny, w których zginęła jedna osoba, a co najmniej 14 zostało rannych. We Francji to już niemal „normalny” początek tygodnia. Po niedzielnym „incydencie”, jakiego doświadczyli ludzie wychodzących z meczetu w Awinionie (8 osób rannych), w poniedziałkowy wieczór miał miejsce kolejny atak, tym razem w Tuluzie.
Do poniedziałkowego ataku doszło około godziny 21:00 na placu Andre Abbala w południowo-zachodniej części Tuluzy. Według relacji świadków na ulicę wjechali poruszający się na skuterach dwaj napastnicy, którzy zaczęli strzelać do ludzi. W wyniku ataku jedna osoba zginęła jedna, a co najmniej sześć zostało rannych, w tym dwie ciężko. Francuska policja poszukuje zamachowców.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podaje portal wprost.pl „w sieci pojawiły się zdjęcia i nagrania ze strzelaniny, przedstawiające uciekających napastników – to dopiero dzięki nim funkcjonariusze mogli ustalić, gdzie mogli skierować się sprawcy”. Podobnie jak w przypadku niedzielnej strzelaniny, francuska policja poinformowała, że „zdarzenie może nie mieć podłoża terrorystycznego”, tylko kryminalne. Tę wersję potwierdzają lokalne media, które poinformowały, że jedną z ofiar poniedziałkowej strzelaniny jest najprawdopodobniej znany policji mężczyzna podejrzanym w sprawie morderstwa z ubiegłego roku.
Francuskie media zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt całej sprawy: do ataku doszło kilka godzin po tym, „jak nowy prezydent kraju Emmanuel Macron oznajmił, że zamierza znieść obowiązujący w państwie stan wyjątkowy (był on wydłużany co trzy miesiące od czasu zamachów w Paryżu w listopadzie 2015 roku)”.
Źródło: wprost.pl
TK