Z okazji obchodzonego przez muzułmanów święta Aïde-el-Kebir (ofiarowania) francuskie supermarkety prześcigały się w ofertach dla wyznawców Allacha, którzy stają się coraz bardziej bogatsi i wymagający. Religijne wymogi dot. odżywiania się muzułmanów odgrywają coraz większą rolę we francuskim handlu.
– Jest to rewolucja socjologiczna: przeszliśmy od populacji biednych imigrantów – naszych rodziców – do populacji bogatej, tubylców, bo jesteśmy muzułmanami lokalnymi – twierdzi Fateh Kimouche, twórca portalu dla konsumentów muzułmanów. Zdaniem Abbasa Bendali z gabinetu „SOLIS”, zajmującego się studiami marketingu, „halal sięga coraz wyższej półki, bo chce dotrzeć do młodych, aktywnych zawodowo mieszkańców miast”. Dlatego w tym roku oferuje się całą gamę francuskich wędlin produkowanych dla muzułmanów z mięsa wołowego, cielęcego i drobiowego.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie zapomniano o bezalkoholowych trunkach. Na targach halal, zakończonych w tym tygodniu w Paryżu, proponowano czerwone wino Merlot, białe – Chardonnay wraz z winami musującymi, tańszymi o 7 euro od prawdziwego szampana. Za te same wina w luksusowych hotelach w krajach arabskich trzeba zapłacić 50 euro za butelkę.
Nowością są również pokarmy dla niemowląt w słoiczkach, produkowane przez marokańską firmę AGRO-FOOD o smaku kuskusu, spagetti bolognese, paelli czy tajine. Są one nieco droższe od oferty producentów francuskich, ale jaka zapewnia dyrektor firmy Philippe Karim Charot, posiadają niepodważalne certyfikaty stowarzyszenia AVS, gwarantujące mięso halal. Zdaniem Fateha Kimouche’a, „jest to bardzo ważny argument handlowy, bo muzułmanie przykładają coraz większą wagę do autentyczności produktu dlatego, że w przeszłości dochodziło do masowego fałszowania certyfikatów”.
SOLIS ocenia, że we Francji co roku sprzedaję się produkty halal o wartości 350 mln euro. Jego zdaniem rynek ten będzie się systematycznie powiększał, a podaż wyrobów luksusowych będzie rosnąć 10 procent rocznie.
Franciszek L. Ćwik