Ojciec uczennicy trafił do aresztu za grożenie śmiercią dyrektorowi liceum, który odesłał do domu dziewczynkę w abai – podał w piątek portal France Info, powołując się na lokalne media. Od początku roku szkolnego we Francji obowiązuje zakaz noszenia w szkołach tej luźnej, popularnej w wielu muzułmańskich środowiskach wierzchniej sukni okrywającej całe ciało.
Z uwagi na „świecki” charakter III Republiki Francuskiej ani ubiór, ani inne elementy stroju ucznia państwowej szkoły nie mogą wskazywać na jego wyznanie. Młodzież nie może więc pojawiać się w szkole w żydowskiej jarmułce czy z dużym chrześcijańskim krzyżem. Choć abaja nie jest sama przez się formalną oznaką religii (uważa się ją raczej za strój tradycyjny), ani też nie jest wymogiem islamu, faktycznie jest noszona przez muzułmanki. Zdaniem rzecznika francuskiego rządu zakładanie abai jest aktem prozelityzmu (pozyskiwania nowych wyznawców).
Z powodu wprowadzonych regulacji, twierdzi France Info, uczennicę szkoły w Clermont-Ferrand, która przyszła na lekcje w abai i odmówiła zmiany ubioru, odesłano do domu. Nie była jedyna: mimo zakazu około 300 dziewcząt pojawiło się poniedziałek we francuskich szkołach w tych strojach, a niemal 70 z nich odmówiło przebrania się w inną odzież.
Wesprzyj nas już teraz!
Kiedy w czwartek ta sama uczennica z Clermont-Ferrand znów pojawiła się w szkole w abai i znów została odesłana do domu, jej ojciec zareagował nerwowo. Zażądał wyjaśnień od dyrektora szkoły i w trakcie rozmowy miał grozić mu śmiercią. Został aresztowany, wniesiono przeciwko niemu skargę, a szkoła dostała ochronę policyjną.
(PAP)/oprac. FA
Czy w najbliższy piątek można jeść mięso? Polscy biskupi wydali odpowiednie dekrety