1 marca 2024

Francja: zabijanie nienarodzonych wpisane do Konstytucji. Protesty katolików, biskupi ubolewają

(Oprac. PCh24.pl)

Ponad setka milczących demonstrantów zgromadziła się 28 lutego w pobliżu Senatu przy Porte Royal w Paryżu, by wyrazić swoją obecnością obronę życia poczętego. W tym czasie senatorowie zgodzili się na zapisanie w konstytucji Republiki Francuskiej swobody aborcji.

Dyskretna manifestacja miała pokazać, że sprzeciw wobec „konstytucjonalizacji aborcji” ciągle istnieje, chociaż nie mogła już mieć wpływu na decyzje polityków. Spotkanie zorganizowało Stowarzyszenie „Marsz dla Życia”, organizacja pro-life.

Wiadomość o wpisaniu rzekomego „prawa” do aborcji do Konstytucji ze smutkiem przyjęła również Również Konferencja Episkopatu Francji (CEF). Biskupi przypomnieli, że aborcja jest atakiem na życie u jego początku i nie może być postrzegana wyłącznie przez pryzmat praw kobiet. Wyrazili również ubolewanie, że w debacie nie poruszono kwestii wsparcia dla tych, którzy chcą zachować swoje dziecko oraz gwarancji wolności sumienia pracowników służby zdrowia. 

Wesprzyj nas już teraz!

Jeszcze pod koniec 2023 roku podczas rozpatrywania projektu ustawy o „konstytucjonalizacji aborcji”, Senat zmodyfikował treść zapisu. W środę 28 lutego senatorowie głosowali jednak za projektem, który wrócił z izby niższej w formie proponowanej przez rząd.

W Senacie francuskim większość ma ciągle centroprawica, ale w temacie aborcji politycy broniący prawa do życia dzieci poczętych, już dawno zostali zmarginalizowani. Teraz bój toczył się już tylko o formę zapisu, czy aborcja ma być „prawem”, czy też wystarczy w konstytucji gwarancja jej praktykowania. Ostatecznie Senat większością 267 głosów „za” i tylko przy 50 głosach sprzeciwu, ratyfikował przygotowany przez rząd projekt ustawy w formie rzekomo „kompromisowej” (nie będzie „prawa do aborcji”, ale „gwarantowana swoboda”).

Za ustawą głosowała cała senatorska lewica, ale także części prawicowych i centrowych senatorów. Jeszcze kilka dni temu Republikanie zapowiadali powrót do swoich zmian, ale okazało się, że część senatorów z prawe strony się wyłamała. Artykuł 34 Konstytucji zostanie uzupełniony o zapis o tym, że „ustawa określa warunki korzystania z gwarantowanej kobiecie swobody skorzystania z dobrowolnego przerwania ciąży”.

Prawicy nie podobał się termin „gwarancja”, bo obawia się, że posłuży to do kneblowania, a nawet karania obrońców życia poczętego. W odpowiedzi, minister sprawiedliwości zapewniał, że ten „kompromis” nie będzie miał „żadnych skutków ubocznych”, a jedynie ma „uniemożliwić przyszłej większości parlamentarnej podważanie wolności kobiet w zakresie kontrolowania swoich ciał”. Przypomnijmy, że pretekstem do wpisania aborcji do konstytucji, była decyzja SN w USA, która zezwoliła poszczególnym stanom na ustanawianie własnego prawa w zakresie ochrony lub zabijania dzieci poczętych. Lewica francuska podniosła wówczas krzyk, że podobna historia może zdarzyć się i nad Sekwaną przy objęciu władzy przez prawicę.

Ustawa o wpisaniu „prawa do aborcji” do konstytucji krążyła pomiędzy parlamentem a senatem, ale forma „prawa do” była krytykowana. Skończyło się na konstytucyjnej „gwarancji”. W czasie wtorkowej debaty w Senacie padł wniosek o odrzucenie ustawy w całości, który złożył jedyny senatora Rekonkwisty, Stéphane Ravier. Za tym wnioskiem zagłosował jednak tylko samotnie sam wnioskodawca. Nie zostały też przyjęte poprawki modyfikujące tekst, złożone przez Bruno Retailleau, szefa grupy Republikanów w Senacie, czy Philippe’a Basa z tej samej partii. Taki sam los spotkał wniosek centrowego Alaina Milona, który chciał dodać zapis o „poszanowania klauzuli sumienia” pracowników służby zdrowia.

Powstaje pytanie, dlaczego większość centroprawicowa w Senacie skapitulowała? Media piszą, że „w ostatnich tygodniach wszyscy senatorowie, zarówno centrum, jak i prawicy byli poddawani silnej presji zewnętrznej”. Niektórzy obawiali się ostracyzmu mediów głównego nurtu i wściekłych ataków lewicy, która reaguje alergicznie na każdą próbę obrony życia poczętego.

Pod tym względem, we Francji propaganda lewicy wygrała. „Wielu senatorów już widziało oczami wyobraźni, nadchodzące ataki i ich karykaturowanie w roli wstecznych konserwatystów, co spowodowało demobilizację” – tłumaczył nikły opór senacki lider centrum Hervé Marseille. Dodał, że w szeregach opozycji nie czuło się woli walki, a duża część jego kolegów pogodziła się z ustawa i chciała jak najszybciej zakończyć te dyskusje. Zabrakło determinacji, chociaż np. sam lider centrowej Unii Marseille, podobnie jak przewodniczący izby wyższej Gérard Larcher, czy szef senackiej grupy Republikanów Bruno Retailleau nie byli wcale zwolennikami „konstytucjonalizacji aborcji”. Trzeba jednak zauważyć, że zabrakło też masowych protestów społecznych, bo długoletnia polityka banalizacji zabijania nienarodzonych dzieci, wpłynęła mocno na opinię społeczną.

Przypomnijmy, że w izbie niższej, wynik głosowania nad ustawą brzmiał 493:30. „Za” głosowali tam nawet niektórzy deputowani z partii Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen, a także lider Partii Republikanie – Éric Ciotti. Wtorkowa decyzja Senatu oznacza, że już w przyszłym tygodniu, prawdopodobnie we wtorek 5 marca, w Wersalu zostanie zwołany Kongres obydwu izb i jeśli zagłosuje na nim „za konstycjonalizacją aborcji” trzy piąte zebranych (co wydaje się formalnością), to zapis o aborcji trafi do konstytucji, a Francja będzie prekursorem takich antycywilizacyjnych rozwiązań.

Zwolennicy takiego rozwiązania, mówili zresztą wprost, że „w obliczu zbliżających się wyborów europejskich ważne jest, aby Francja wysłała wiadomość całemu światu, że jako pierwsza wpisała to podstawowe prawo do Konstytucji”. Może idąc do wyborów czerwcowych, warto o tym francuskim przekazie „cywilizacji śmierci” nie zapominać.

 

Bogdan Dobosz

 

Raport: 89 tysięcy dzieci ocalonych przed aborcją po decyzji Sądu Najwyższego w USA

„Dlaczego właśnie mnie nie zabiłaś?”. Porażające świadectwo ocalonych od aborcji

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram