Francuskie władze przekonują, że trwające ćwiczenia z użyciem systemów obrony cywilnej to rutynowe procedury. Jednak w kontekście wojny toczącej się na Ukrainie nabierają one nowego wymiaru i są zauważane przez media. I tak w regionie paryskim podniesiono poziom sytuacji kryzysowej.
Prefekt paryskiej policji Didier Lallement ogłosił weryfikację zabezpieczeń kryzysowych w regionie stołecznym. Media uspokajały, że chodzi o zwykłe procedury w sytuacjach kryzysowych, ale wiązały to z wojną na Ukrainie. Prefekt policji z racji swojej funkcji odpowiada także m.in. za zabezpieczenie i obronę Paryża oraz przeciwdziałanie wszystkim zagrożeniom. Chodzi tu zarówno o atak jądrowy czy chemiczny, jak i katastrofy naturalne (takie jak powódź, zła pogoda, a nawet zanieczyszczenie powietrza).
Podjęte środki są na razie „klasyczne”, jak wyjaśnia „Europe 1”. W ramach obrony cywilnej wszczęto jednak plan „Orsec Iodine”, zezwalając na wysłanie tabletek z jodem dla mieszkańców w Ile-de-France w przypadku zagrożenia radioaktywnego. Francja, która ma dużą ilość elektrowni atomowych, przykłada dużą wagę do możliwości skażenia. Zapasy jodu są w sposób ciągły przechowywane np. w miejscowościach w pobliżu reaktorów. Warto dodać, że w ramach pomocy humanitarnej dla Ukrainy, Paryż także posłał właśnie tabletki jodowe, odpowiednik słynnego płynu Lugola.
Wesprzyj nas już teraz!
Służby ochrony cywilnej Paryża sprawdzają także stan schronów podziemnych w regionie stołecznym. Media tłumaczą, że to kontrole „klasyczne” i „nie ma się czym martwić”. Przypominają, że prefektury są zobowiązane cyklicznie do podobnych działań i mają obowiązek aktualizowania planów ochrony ludności w przypadku różnych katastrof i zagrożeń.
Jednym z takich sprawdzianów gotowości są też syreny alarmowe. Ich sprawdziany są przeprowadzane w pierwszą środę miesiąca w całej Francji. Teraz zwrócono uwagę, że te systemy są bardzo mocno zaniedbane. Przez lata syren nie naprawiano, a w budżecie nie przewidziano środków na ich konserwację. Tygodnik „Le Point” opisał stan systemów ostrzegających 11 marca jako dramatyczny.
Comiesięczne ćwiczenia stały się rutyną, ale w związku z wojną Ukrainie przyjrzano się bliżej istniejącym zabezpieczeniom. Okazało się, że na konserwację i wyposażenie tych systemów przewidziano w budżecie tylko 50 000 euro i zatrudniono 2 pracowników. Testy przeprowadzone 2 marca wykazały jednak, że w „paryskiej strefie obronnej” nie działały tylko dwie syreny ostrzegawcze i takie informacje przekazał prefekturze odpowiadający za nie Departament Innowacji, Logistyki i Technologii (Dilt).
Według informacji zebranych przez „Le Point” nie jest to prawda, bo tak naprawdę słyszalności sygnałów nikt nie weryfikuje. Tymczasem co najmniej kilku merów podparyskich przedmieść zgłaszało prefektowi Lallementowi awarię swoich syren. Z 372 syren w strefie obrony Paryża, działa w rzeczywistości 237 syren.
System sygnałów dźwiękowych w postaci syren uznano za przestarzały i po prostu w niego nie inwestowano. Rozpatrywano nawet możliwość likwidacji tego systemu i zastąpienia go alarmami w postaci sms-ów i ostrzeżeń w internecie. Jeszcze w czerwcu 2021 roku, ze względu na zły stan syren, francuskie MSW podjęło decyzję o wdrożeniu nowego systemu o nazwie FR-Alerte. Opiera się on o alarmy sektorowe i geolokalizację. Ostrzeżenia wysyłane są sms-ami. Jednak w przypadku, kiedy sieci padną, przydatne mogą okazać się stare i sprawdzone metody. Marcowy alert pokazał, że nie jest z tym najlepiej.
I tak po raz pierwszy od czasów II wojny światowej, echa wojny dotarły i do Paryża. Jeszcze w czasie interwencji NATO w Serbii, w internecie pokazywały się w „odwecie” filmiki z bombardowanym w podobny sposób jak Belgrad, Paryżem i walącą się wieżą Eiffela. Przy okazji wojny na Ukrainie temat powrócił i niektórzy też postanowili Francuzów trochę postraszyć:
Думаєте, вас це не стосується?
Сьогодні Україна, завтра — вся Європа. росія не зупиниться ні перед чим. Де гарантії, що завтра вона не знищить вашу домівку чи не вб'є вашу близьку людину? Якщо програємо ми, програєте і ви. #ifwefallyoufall pic.twitter.com/60kZvFaSy4
— Ukrinform (@UKRINFORM) March 11, 2022
Widzimy jak w odległej od obecnego „teatru wojny” Francji władze podejmują gorączkowe działania na rzecz „odkurzenia” systemów reagowania kryzysowego. Pytanie czy władze nad Wisłą wykazują choćby porównywalną zapobiegliwość?
BD