Deputowana Unii na Rzecz Ruchu Ludowego – Valérie Boyer – postawiła francuskiemu rządowi pytania dotyczące finansowania i działalności grupy Femen. Jak zauważa, tajemnica otaczająca szczegóły działalności feministek i medialna uwaga, jaką są one otaczane, rodzą pytania o to, kto faktycznie finansuje ich ekscesy.
W interpelacji złożonej przez Boyer czytamy, że dopuszczający się bluźnierstw i profanacji Femen „pojawił się nagle w 2008 r. i od tamtej pory nie przestaje się o nim mówić, przede wszystkim ze względu na niejasność jego pochodzenia, jego rzeczywistych motywacji i jego finansowania”. Boyer ostrzega przed feministkami zauważając, że jedną z ich ostatnich akcji była „profanacja paryskiego kościoła pod wezwaniem świętej Magdaleny. Członkinie grupy odegrała scenę aborcji i oddały mocz na schodach głównego ołtarza”. Czyn ten potępił mer Paryża, Bertrand Delanoë, a 20 grudnia 2013 r. policja rozpoczęła dochodzenie w tej sprawie.
Wesprzyj nas już teraz!
Dla Valérie Boyer „jest czymś zadziwiającym, że na stronie internetowej Femen jest tak mało informacji o jego statucie, co pozwala myśleć, że jest to ruch zdalnie sterowany nieujawnianą wolą polityczną”. Dlatego też deputowana domaga się od ministra spraw wewnętrznych Francji, by ten udzielił odpowiedzi na pytania o źródła finansowania Femenu, dochody aktywistek oraz o skalę, w jakiej wykorzystują one francuski system socjalny.
Francuska deputowana chce także, by szef MSW Manuel Valls zaprezentował swoje stanowisko w sprawie działalności profanatorek, które regularnie łamią prawo nie ponosząc dotąd konsekwencji. Boyer w interpelacji pyta ministra, czy uważa, że działalność feministek należy akceptować w imię „wolności ekspresji”? Wolności, której socjaliści równocześnie odmawiają Francuzom, którzy nie są w ich oczach dostatecznie postępowi…
Boyer przywołuje wnioski przedstawione przez jedną z dziennikarek, która ujawniła, że każda z aktywistek Femenu jest regularnie opłacane za swoje „społeczne” zaangażowanie na rzecz „równouprawnienia” kobiet. Francuski rząd ma dwa miesiące, by odpowiedzieć na interpelację.
FLC