Aborcja selektywna to straszny akt mający na celu zabicie jednego z bliźniąt, podejrzewanego o urodzenie się z chorobą. Rodzice podejmując decyzję o selektywnej aborcji, ryzykują także życie zdrowego dziecka. Fundacja Pro-Prawo do życia podała, że takie metody zabijania nienarodzonych są stosowane w szpitalu w Oleśnicy.
Szpital w Oleśnicy przyznał się do tego, że w 2016 roku dokonując aborcji selektywnej, lekarze zabili dwójkę dzieci. Były to dwa osobne przypadki. Podczas pierwszego z nich abortowano dziecko określane mianem „bliźniaka II”. Podejrzewano, że dziewczynka urodzi się z zespołem Turnera. W drugim z przypadków lekarze za zgodą rodziców zabili dziecko w łonie matki nazwane „bliźniakiem I”. Tym razem podejrzewano, że dziecko może urodzić się z zespołem Downa.
Wesprzyj nas już teraz!
Działacze prolife podkreślają, że w Polsce bardzo rzadko mówi się o wykonywaniu „zabiegów” aborcji selektywnej, ale ona rzeczywiście ma miejsce. Co więcej, jest niezwykle niebezpieczna także dla dziecka, które co do zasady jest przeznaczone do ocalenia. Wykonanie aborcji selektywnej wywołuje ryzyko śmierci także drugiego, zdrowego dziecka. Badania wskazują, że wynosi ono 3 proc.
Fundacja Pro-Prawo do życia przypomina, że kilka lat temu we Włoszech doszło do wielkiej tragedii. Rodzice zdecydowali się na wykonanie aborcji selektywnej. Lekarze jednak pomylili dzieci i uśmiercili zdrowe dziecko. Niestety później rodzice zdecydowali się na zabicie także drugiego dziecka, które pierwotnie zostało skazane na uśmiercenie. Fundacja Pro podkreśla w komunikacie, że „aborcja selektywna jest barbarzyństwem w najbardziej perfidnym wydaniu”.
Źródło: stopaborcji.pl
WMa