– Zawsze bliżej współpracowaliśmy z Platformą niż z PiS, choć światopoglądowo, politycznie było nam bliżej do tej drugiej partii. Przyjaźnię się z czołówką PO już prawie 10, nawet 13 lat – mów w rozmowie z „Newsweekiem” były szef LPR i wicepremier, Roman Giertych.
Giertych w udzielonym „Newsweekowi” wywiadzie tłumaczy się z zarzutów jakie w ostatnich dniach postawił mu tygodnik „Wprost”. Zdaniem dziennikarzy tego tytułu, miał on planować działalność polegającą na szantażowaniu ludzi wielkiego biznesu takich jak Kulczyk czy Czarnecki.
Wesprzyj nas już teraz!
Były wicepremier zaprzecza oczywiście zarzutom stawianym przez „Wprost” i zapowiada pozew za nielegalne podsłuchiwanie go. Ciekawą częścią wywiadu w „Newsweeku” jest jednak opisywana przez Giertycha jego bliskość z liderami PO.
LPR, którego liderem był Giertych, zawsze ustawiał się opozycji do Platformy Obywatelskiej. Wystarczy przypomnieć słynne słowa byłego wicepremiera, który PO nazwał kpiarsko „ciamciaramcią”. Teraz jednak Giertych ogłasza, że było mu do Platformy bardzo blisko.
– Do tego LPR sprzed lat bym nie pasował – mówi, zapominając chyba, że był jednym z założycieli tej partii. – A w ogóle ta partia i ten klub poselski już wówczas były dosyć oddzielone od poglądów moich i Marka Kotlinowskiego (lider LPR – przyp. red). My się przyjaźniliśmy z Donaldem Tuskiem, Rokitą, Schetyną itd., grywaliśmy z nimi po cichu w piłkę, w koszykówkę. Gdyby wówczas się o tym dowiedział nasz elektorat, toby nas rozszarpał. Jestem z Donaldem Tuskiem na „ty” od lat, a w rządzie PiS nie byłem z nikim na „ty”.
Giertych zdeklarował też, że przeszkadzał mu w LPR „serwilizm wobec ojca Tadeusza Rydzyka”. – Mnie poglądy ultrakatolickie nie przeszkadzały, natomiast przeszkadzały mi poglądy klerykalne – powiedział.
Mecenas zaznaczył też, że nie lubi Kaczyńskiego. – Nie lubię go. Ale uważam, że Macierewicz to jest dopiero nieprzyjemny gość. (…) nigdy nie będzie pokoju między mną a Jarosławem Kaczyńskim – powiedział.
Źródło: „Newsweek”
ged