Biuro Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie opublikowało swoje stanowisko wobec wyborów prezydenckich w Polsce. Przedstawiciele międzynarodowego gremium przyznali, że głosowanie było demokratyczne. Dostrzegli jednak poważne naruszenia standardów… którymi miały być przykłady krytyki lobby LGBT i nadmiernej migracji.
Z komunikatu warszawskiego biura OBWE dowiadujemy się o „zastrzeżeniach”, jakie budzić mogła zakończona właśnie I tura wyborów prezydenckich.
– Kampania wyborcza pokazała siłę Polski jako dynamicznej demokracji, ale aby ją umacniać, trzeba zasypać głębokie podziały polityczne poprzez dialog, który połączy różne środowiska i poglądy – oceniła Dunja Mijatović, szefowa misji obserwacyjnej podległej OBWE w Warszawie.
Wesprzyj nas już teraz!
Jej zdaniem podczas prezydenckiego wyścigu doszło do naruszenia standardów. Niezadowolenie Mitajovic wywołały konserwatywne poglądy części kandydatów, takie jak chęć ochrony prawa naturalnego i państwowych granic. – Niepokój wzbudziły przekazy niektórych kandydatów, wymierzone w migrantów, społeczność LGBTI oraz grupy etniczne i religijne – szczególnie akcenty ksenofobiczne i antyukraińskie – skarżyła się przedstawicielka międzynarodowej organizacji.
W raporcie podkreślono również, że dzień wyborów przebiegł spokojnie, a organizacja procesu głosowania była profesjonalna, choć w wielu miejscach nie zapewniono pełnej tajności głosowania. Zastrzeżenia wzbudziło też zaangażowanie urzędników państwowych w kampanię – granica między obowiązkami służbowymi a agitacją polityczną była często, w ocenie OBWE, zbyt słabo zaakcentowana.
Zwrócono również uwagę na niski udział kobiet w życiu politycznym, przejawiający się zaledwie dwiema kandydatkami wśród 13 osób ubiegających się o urząd głowy państwa.
(PAP)/oprac. FA
Filip Obara: Czy jest sens głosować przeciwko Trzaskowskiemu?