Według dziennikarzy „Faktu” nie tylko Czesław Kiszczak, ale również Wojciech Jaruzelski przetrzymywał w domu olbrzymi zbiór dokumentów. Informacje te potwierdza historyk, dr Piotr Gontarczyk, który już kilka lat temu zgłosił sprawę do IPN.
– Wojciech Jaruzelski posiadał dokumenty służb specjalnych PRL. Gdy się o tym dowiedziałem, przekazałem te informacje mojemu szefowi, prof. Januszowi Kurtyce, prezesowi IPN. On stwierdził, że podejmie działania, by te archiwa trafiły do Instytutu. Niestety, prezes Kurtyka zginął w Smoleńsku – powiedział „Gazecie Polskiej Codziennie” dr Piotr Gontarczyk. Badacz ten doskonale zna historię Wojciecha Jaruzelskiego – opisał między innymi sprawę zarejestrowania go jako agenta Informacji Wojskowej o pseudonimie Wolski.
Wesprzyj nas już teraz!
Według Gontarczyka wśród dokumentów przechowywanych przez Jaruzelskiego miały się znajdować m.in. materiały z masakry na Wybrzeżu, kopalni Wujek, a także dokumenty dotyczące osób biorących udział w obradach Okrągłego Stołu i działań służb specjalnych PRL.
Dziennikarze „Faktu” twierdzą, że dotarli do informacji od „osoby z bliskiego otoczenia Jaruzelskiego”, z których wynika, że wszystkie archiwa, które były w jego posiadaniu, trafiły wraz z większością majątku do jego córki – Moniki. Ta zaś, zgodnie z ostatnią wolą ojca, miała przekazać je Fundacji Archiwum Dokumentacji Historycznej PRL.
Fundacja to bardzo ciekawa instytucja – według „Faktu” obok Moniki Jaruzelskiej, a niegdyś jej ojca, w radzie fundatorów zasiadają m.in. Ryszard Strzelecki-Gomułka (86 l.) – syn Wiesława Gomułki, byłego I sekretarza KC PZPR, oraz były wiceszef Sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego gen. Wacław Szklarski (91 l.).
Rozmówca dziennika twierdzi, że w domu Jaruzelskich przechowywano około 2000 teczek z dokumentami. Miały one trafić do magazynu przy bibliotece Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku. Dyrekcja uczelni twierdzi jednak, że tego typu akt nie ma na uczelni.
Źródło: „GPC”, “Fakt”
kra